Encyklopedia Rocka

Lemmy

Lemmy (2010 r.) reż. Greg Olliver, Wes Orshoski Lemmy. Znak towaru zastrzeżony, chciałoby się dodać. Jeden z ostatnich sprawiedliwych w tym biznesie. Prawdziwy i szczery do bólu. Emanacja rockandrollowca, wzór rockandrollowego trybu życia, rockandrollowego buntu, bez komercyjnej zadry w życiorysie. Żywa legenda i autorytet nie tylko dla fanów, ale - może nawet bardziej - dla większości współczesnych największych rockmetalowej sceny (wystarczy spojrzeć - choćby w omawianym filmie - jak odnoszą się do niego James Hetfield czy Lars Ulrich, jak wypowiada się Dave Grohl). Dwóch gości - Greg Olliver i Wes Orshoski - jakimś cudem zdobyło zgodę Lemmy'ego na niemalże trzyletnie towarzyszenie mu z kamerami. W efekcie w 2010 roku mieliśmy premierę filmu "Lemmy", promowanego hasłem "49% Motherfuckker, 51% Son of a Bitch" (coś a'la "49% skurwiel, 51% skurwysyn"). Nie ma mowy o sprzedaniu swej prywatności. Panowie wiedzieli z kim mają do czynienia i ukazali Mr. Kilmistera takim, jakim jest naprawdę, bez specjalnego owijania w bawełnę, ale i bez szukania sensacji. Powstał dokument o rockowej legendzie zrobiony z rockową ikrą, doskonale oddający osobowość i życie lidera **Motörhead**. Mamy tu masę szacownych gości (kogo tu nie ma, poznajemy nawet osobistego szewca Kilmistera), rzucających pyszne bon-moty i dykteryjki. Pozwolę sobie przytoczyć garść cytatów: //Jedyne co przeżyje wybuch bomby nuklearnej to Lemmy i karaluchy// - to jeden z fanów. //To Lemmy. Powinni zrobić z tego czasownik// - Lars Ulrich. //Każdy chce być taki jak On// - Steve Vai. //Jest renegatem. Niewielu ich zostało. Wszyscy się jakoś dopasowują, żeby dostać czego chcą. Lemmy taki nie jest, robi rzeczy po swojemu. Ludzie już tak nie potrafią// - Joan Jett //Nigdy nie widziałem żeby Lemmy odpadł. Nikt z nas się nie oszczędzał, ale on jest chyba z żelaza// - Ozzy Osbourne Zebrano tu prawdziwą śmietankę, a każdy mówi o Lemmym z szacunkiem, niekłamanym podziwem. To nie tylko odniesienia na temat oryginalnej, ekscentrycznej osobowości i stylu życia muzyka. Sporo jest o jego muzyce, mającej przecież ogromny wpływ na całą masę wykonawców. Oczywiście w roli głównego narratora Lemmy... Lider **Motörhead** oprowadza nas po swoim niezwykle ciekawym, zaskakująco skromnym mieszkaniu (//to mieszkanie jest jak pieprzone muzeum//; //wybrałem tę chatę bo jest niedaleko Rainbow//; //płacę 900 dolców za mieszkanie w Sunset//), zagraconym masą pamiątek (//lubię rzeczy...//). Dla wielu warunki, w jakich żyje mogą być lekko szokujące. Mamy sporo scen i historii z ulubionej knajpy muzyka, słynnego "Rainbow Bar And Grill", jego drugiego, a może i pierwszego domu. Poznajemy też jego syna (dowiadujemy się też o jeszcze jednym). Słyszymy masę kapitalnych anegdot, trochę wspomnień z młodości (//moje dzieciństwo było w porządku, spieprzyli je kiedy poszedłem do szkoły//), //The Rockin' Vickers//, co nieco z //Hawkind// (szczególnie ciekawie posłuchać, jak Lemmy załatwił kolegów z grupy, gdy go wyrzucili), pokrótce mamy i historię **Motörhead**. Kilmister wprost mówi też o narkotykach, jednocześnie jednak przed nimi ostrzegając i nie kryjąc swych obecnych problemów zdrowotnych. Poznajemy manię Lemmy'ego na temat jednorękich bandytów, widzimy go kupującego płyty Beatles, grającego na scenie, jammującego z Davem Grohlem, przygotowującego się do występu z **Metallicą**, przed występem, po występie... Masa znakomitych ujęć, poznajemy "ikonę heavy-metalu" od innej strony, przedstawiającego historię swego życia i swoją filozofię. Niedzielni fani będą zaskoczeni inspiracjami muzycznymi Lemmy'ego, jego wiedzą na temat wojen światowych, mogą się uspokoić też ci podejrzewający go o nazizm. Muzyk jawi nam się jako skromny, prosto żyjący człowiek z dobrym sercem, ogromnym poczuciem humoru i lekką manią kolekcjonerską. Fani **Motörhead** będą zachwyceni, ale to nie tylko film dla nich. Rzecz jest obowiązkowa dla wszystkich rockandrollowców, łącznie z tymi, którzy nie znają nic ponad //Ace Of Spades//. Film jest już dostępny na DVD, ale nie widziałem go jeszcze w Polsce. W razie czego - dość intensywnie wyświetla go ostatnio film stacja Planete Plus. Na zdrowie, Lemmy!