Encyklopedia Rocka

Młodzieńczych urok lat

Empire Records (1995 r.) Reżyseria: Allan Moyle Jakież to się niektórym wydaje proste. Licencja na kilka hitów plus zestaw mniej znanych potencjalnie chwytliwych numerów, rockandrollowe klimaty, grupa nastoletnich przyjaciół w przyjaznym środowisku pracy, gdzie ważniejsze od pracy są młodzieńcze rozterki, fajna miejscówa - w tym przypadku sklep muzyczny. Po co w ogóle scenariusz? Empire Records z 1995 prezentuje mniej więcej taki właśnie przepis. Jeżeli warto z jakiegoś powodu zwrócić na to dziełko uwagę to wyłącznie z powodów dobrej muzyki w tle i wczesnych młodzieńczych ról Renée Zellweger (lat 26, stylizacja na około dekadę mniej) i Liv Tyler (lat 18). Na marginesie, gdzieś tam miał mignąć również Tobey Maguire, ale sceny wycięto z ostatecznego montażu. Acha, ciekawym jest też fakt sklepu muzycznego zagubionego gdzieś w okolicach Atlantic City, który zatrudnia szóstkę młodych pracowników. Mamy tu do czynienia z dniem z życia tegoż właśnie sklepu. Jeden ze sprzedawców, Lucas, został obdarzony niezwykłym zaufaniem i mógł zamknąć sklep na noc. Młodzieńcza wścibskość zaprowadziła go jednak do szuflady, gdzie prowadzący sklep Joe trzymał już prospekty ze zmianą szyldu i prawda o sprzedaniu się sieciówce, gdzie porządek musi panować i kolczyków zakaz będzie, wyszła na jaw. Lucas chcąc zatem ratować ukochane miejsce pracy ruszył do kasyna, gdzie w kilka minut przehulał kilka tysięcy dolarów utargu (tyle się zarabia w sklepie muzycznym!), w efekcie jest problem. Na szczęście dobroduszny papa Joe bierze to na klatę, a żeby odreagować zamyka się w swej kanciapie i na prywatnej perkusji wybija rytm do //If You Want Blood (You've Got It)// **AC/DC**. Przed drzwiami gabinetu zbiera się wówczas ekipa sklepu naśladująca muzyków kapeli, a wśród nich i małoletni złodziej o ksywce Warren Beatty, któremu nie wyszła kradzież płyt, a który wkrótce napadnie sklep z bronią w ręku tylko po to, aby móc się w nim zatrudnić. W ciągu dnia na miejscu pojawia się też kiczowaty gwiazdor disco Rex Manning, co jest okazją do kilku niezłych dowcipów, a dla pracowniczek sklepu dobrą okazją na utratę cnoty. Nie myśli o tym tylko Deb, jako że dopiero co próbowała podciąć sobie żyły. Ekipa sklepowa urządza jej więc pogrzeb, żeby "poczuła jak to jest", a w międzyczasie dokonuje zbiorowej psychoanalizy. Nie bójcie się, wszystko skończy się dobrze, Bije z tego wszystkiego niezwykły urok naiwnej, nieszkodliwej i słodkiej tandety oraz lat minionych, stąd pewnie i dosyć niezła opinia jaką ten film się cieszy wśród "wtajemniczonych". A z ekranu słyszymy **The Cranberries**, **AC/DC**, **Dire Straits**, **Suicidal Tendencies** czy **Gwar**. Jest także śpiewająca Zellweger w utworze Coyote'a Shivers, który gra jednego z pracowników sklepu i tenże utwór tu wykonuje. Jeśli koniecznie chcecie obejrzeć, to właśnie dla muzyki.