W latach 90. sporą popularność zyskał gatunek nazwany power metalem, wprowadzony na salony głównie przez pochodzący z Niemiec zespół **Helloween**. Pod ten właśnie gatunek często jest podczepiana muzyka **Axel Rudiego Pella**, choć z pewnością nigdy nie był to typowy przedstawiciel tego stylu. Grupa niemieckiego wirtuoza gitary w zasadzie gra cały czas mocno inspirowanego **Deep Purple** czy **Rainbow** hard rocka, przenikającego się z modnym w latach 80. heavy metalem. Nie da się jednak ukryć, że z czasem coraz wyraźniejszy był wpływ power metalu na brzmienie muzyki Axela. I słychać to właśnie na //**Magic**//. Po raz kolejny słuchacza wita instrumentalne intro (//Swamp Castle Overture//), potem jest //Nightmare// - szybki, z podwójną "stopą", głośnymi gitarami i bardzo melodyjnym refrenem. I tu już jest skojarzenie z **Helloween**. Takich utworów jest jeszcze kilka: //Playing with Fire//, //Turned to Stone// czy //Prisoners of the Sea//. Po udanych //Casbah// i //Black Moon Pyramid// na tym albumie jest kolejny już długi, rozbudowany, pełen tajemniczości i monumentalnego ciężaru utwór a;la stare **Rainbow**. Jest to tytułowy //Magica// opatrzony świetnym, kąśliwym riffem i mający wśrodku wspaniałą, trwającą trzy i pół minuty solówkę Pella, podczas której gitarzysta popisuje się i finezją, i efektownymi, szybkimi pasażami. Pojawiły się też dwa spokojne utwory. Trwający 12 minut //The Clown Is Dead// to smutny numer, z klimatycznym, klawiszowym wprowadzeniem i odrobiną gitarowego czadu pod koniec, wydaje się że jednak mimo wszystko jednak za bardzo rozciągnięty jest ten utwór. Drugi to kończący album //The Eyes of the Lost//, nastrojowy, uroczysty, tym razem z Jeffem Scottem Soto i jego uroczą chrypką w roli głównej. Jeśli chodzi o teksty, to nie ma już praktycznie nic o miłostkach i wyuzdanym seksie. Jest za to mrocznie (zwłaszcza w pierwszej częci materiału), pojawia się sporo odniesień do mitologii czy świata fantasy. Ogólnie mamy tu sporo ciekawej muzyki, jednak album jako całość wydaje się być jednak trochę mniej udany niż poprzedzający go //**Black Moon Pyramid**//.