8 / 10
PaweĹ Tkaczyk
W 2005 roku, cztery lata po wydaniu pierwszej części trylogii pt. **Reality Dream**, przyszedł czas na jej zakończenie. Trzeci album **Riverside** nazwany został **Rapid Eye Movement** (nazwa pochodzi od jednej z faz snu) i tak jak dwa poprzednie, tradycyjnie zawierał 9 kompozycji.
Przed ukazaniem się **Second Life Syndrome** było wiele obaw, czy muzycy poradzą sobie z presją i wydadzą album jeszcze lepszy niż **Out Of Myself**. Udało się - zespół pokazał muzycznemu światu swoje wielkie umiejętności kompozytorskie. Drugi album okazał się sporym krokiem naprzód w porównaniu do debiutu, nie dziwi więc fakt, że oczekiwania w stosunku do trzeciej płyty były jeszcze większe. Czy krążek **Rapid Eye Movement** sprostał stawianym mu wymaganiom? Panuje przekonanie, że część trzecia trylogii została nagrana bo... musiała, aby zamknąć cykl. Sami członkowie zespołu podkreślali w wywiadach, że cieszą się, iż mogą teraz spokojnie przystąpić do wcielania nowych wizji muzycznych i tekstowych w życie, że nie muszą oglądać się za siebie i specjalnie pisać materiał, który będzie musiał być podobny do poprzednich płyt.
Nie jest to jednak album nagrany "na siłę". **Rapid Eye Movement** jest jakby połączeniem melancholii z **Out Of Myself** i zadziorności **Second Life Syndrome**, jednak jako całość plasuje się bliżej drugiego wydawnictwa. Otwierający płytę //Beyond the Eyelids// zwiastuje porcję naprawdę znakomitej muzyki. Na otwarcie dostajemy wszystko, co w **Riverside** najlepsze: tajemniczy wręcz w swej wymowie wstęp, następnie kawał mocnego grania by w refrenie usłyszeć spokojne, melodyjne, harmoniczne zaśpiewy. Równie znakomity jest //02 Panic Room//, przywodzący na myśl dokonania grupy **Tool**, poprzez hipnotyczny rytm i paranoiczny klimat w pomieszaniu z łagodnym śpiewem Dudy. To wszystko sprawiło, że utwór kapitalnie promował **Rapid Eye Movement** na pierwszym singlu. W przypadku drugiego singla wybór padł na //Schizophrenic Prayer//. Decyzja jak najbardziej słuszna, bo jest to kolejny godny uwagi utwór. Kompozycja utrzymana raczej w zwyczajnych, piosenkowych konwencjach jest jednym z ciekawszych punktów wydawnictwa.
Jest też pewna dawka melancholii przywodząca na myśl debiutancki album **Out Of Myself**. Jednak nie są to kompozycje aż tak udane, jak w przypadku wspomnianego krążka. Mamy hipnotyczne //Through The Other Side// czy spokojne //Embryonic// jednak od takich utworów jak //Conceiving You// czy //Loose Heart// pozycje te dzielą lata świetlne.
Wszystko to składa się na album tylko dobry. Do rangi "dzieła" nie podnoszą go też ostrzejsze kompozycje: //Rainbow Box//, //Cybernetic Pillow// czy //Parasomnia//, z których po prostu wieje nudą. 3 album **Riverside** i zarazem trylogię **Reality Dream** zamyka przekombinowany, ponad 13 minutowy //Ultimate Trip//.
Słuchając **Rapid Eye Movement** trudno oprzeć się wrażeniu, że zespół zaczął czuć się ciasno w klatce pod tytułem **Reality Dream**. Muzycy za wszelką cenę chcieli trylogię dokończyć i dokonali tego, miotając się jednak trochę. **Out Of Myself** było porcją bardziej "piosenkowego" i melancholijnego grania. **Second Life Syndrome** okazało się być bardziej progresywne i ostre zarazem. **Rapid Eye Movement** jest takim miksem wszystkiego, co poznaliśmy wcześniej. Miksem bez własnej tożsamości. To po prostu zbiór kilku bardzo udanych i kilku zupełnie niepotrzebnych kompozycji, które razem nie tworzą spójnej całości. Najdziwniejsze jest to, że umieszczone na singlach kompozycje dodatkowe - //02 Panic Room// i //Schizophrenic Prayer// (te znalazły się na podwójnym wydaniu Rapid Eye Movement w USA) razem wzięte stworzyłyby o wiele lepszy album. Wielka szkoda, że tak się nie stało. Na osłodę pozostaje wysłuchanie ich ze wspomnianych wcześniej "małych płyt".
Data dodania: 01-01-2012 r.