7 / 10
Marcin Budyn
Coś w tym jest, że o ile do oceny poprzednich płyt Mark II zabrałem się z wielką ochotą, to teraz, kiedy przychodzi mi napisać parę zdań na temat **Who Do You Think We Are?** czuję się jak uczeń odrabiający znienawidzone zadanie domowe. Nie jest to taka zła płyta, ale jej słuchanie "boli", bo za każdym razem choćby podświadomie nachodzi porównanie z poprzednimi znakomitymi albumami. Nie jest tajemnicą, że atmosfera w zespole nie była wówczas najlepsza, a fantastyczny monolit stał się zlepkiem pięciu indywidualności. W dalszym ciągu podziwiać możemy znakomite rzemiosło, ale zastrzeżenia budzi jakość kompozycji.
Najbardziej znany utwór z tej płyty mamy zaraz na początek. //Woman From Tokyo// to oparty na ciętym riffie hardrockowy kawałek, ze zwolnieniem w środku i z... fortepianowym solem Jona Lorda. Utwór przebojowy, chwytliwy zyskał pewną popularność. Inne tytuły z siódmej płyty studyjnej robią wrażenie nieco zapomnianych.
Przyjemnie słucha się melodyjnej //Mary Long//, uwagę na siebie zwraca //Smooth Dancer//, częściowo ze względu na napisany w odniesieniu do Blackmore'a (nie bez cienia złośliwości) tekst Iana Gillana, ale również muzycznie będący jednym z najjaśniejszych punktów na płycie. Pozytywnie można ocenić //Rat Bat Blue// choć tutejszy riff wyraźnie jest zainspirowany zeppelinowskim //Moby Dick//. W środkowej części utworu możemy natomiast przypomnieć sobie o klasycznych fascynacjach Jona Lorda.
O braku pomysłów może dowodzić fakt, że Purple zaczęli na tej płycie czerpać ze swoich wcześniejszych dokonań. //Smooth Dancer// momentami żywo kojarzy się ze //Speed King// zaś początek //Super Trouper// przywodzi na myśl pewną wariację //Bloodsucker//. Może w poczet rozpaczliwego szukania rozwiązań można też zaliczyć bluesowe //Place In Line//?
Data dodania: 01-01-2012 r.