Encyklopedia Rocka

8 / 10

Marcin Budyn

W naszym kraju utarło się powiedzenie, że **Fear Of The Dark**, to najbardziej kultowa płyta Iron Maiden. Nie podlega to zresztą dyskusji, sam często spotykam fanów, którzy zachwycają się przede wszystkim tą płytą. Czysto muzycznie nie jest to jednak z pewnością płyta zasługująca na miano najlepszego albumu grupy. Więc dlaczego jest tak masowo wielbiona? Na początku lat 90-tych polski rynek fonograficzny dopiero wychodził z powijaków. Była to pierwsza płytą Iron Maiden, która została oficjalnie wydana na rynku. Ta okoliczność z pewnością przyczyniła się do jej kultowości. Trzeba jednak gwoli ścisłości dodać, że przecież na listach brytyjskich doszła ona do pierwszego miejsca, a o to też czymś to świadczy. Trzeba też przyznać, na krążku znalazły się trzy absolutnie mistrzowskie utwory. Singlowy //Be Quick Or Be Dead// już na starcie miażdży dynamiką - jest szybko, zwięźle i do przodu - świetny riff, zajadły wokal Dickinsona i oczywiście wyśmienite partie solowe decydują o wyjątkowości tego utworu. //Afraid Too Shoot Strangers//, to swoisty hymn zespołu w pierwszej połowie lat 90-tych, tematyką nawiązujący do wojny w Zatoce Perskiej. Dość gładki brzmieniowo, bardzo melodyjny, podobnie jak ongiś //Hallowed Be Thy Name// zaczyna się od spokojnej, melancholijnej części, z czasem przechodzi w dynamiczną rockową jazdę. W końcu, utwór tytułowy. Jak wiele znaczy dla fanów okazję miał przekonać się każdy, kto był pod sceną na koncercie w Chorzowie, kiedy to Maiden go... nie zagrali. Kapitalny progresywny utwór, pełen zmian dynamiki i tempa, znakomitych solówek, świetnych riffów, wspaniale, przejmująco zaśpiewany przez Bruce'a. Osobiście jestem fanem wersji live, która znalazła się na płycie **A Real Live/Dead One**, w wersji studyjnej czegoś mi brakuje, co nie zmienia faktu, że utwór ten jest znakomity. Problem pojawia się, gdy chcemy wskazać więcej dobrych kawałków. Owszem, jest ujmujący melodyjnymi gitarowymi unisonami i wspaniale zinterpretowany przez Bruce'a //Childhood’s End//, czy wydany na singlu balladowy //Wasting Love// albo niedoceniany i bardzo przebojowy //Judas Be My Guide//. Wyróżnić można ewentualnie jeszcze //Fear Is The Key//, choć to taki mało Maidenowy kawałek, lekko nawiązujący muzycznie do słynnego //Kashmiru//. Mniej więcej połowa zawartości albumu to przeciętniactwo, które psuje odbiór całości. Wszystko jest poprawne muzycznie, ale jednak jakieś takie... no właśnie, przeciętne. Wydłużone do granic wytrzymałości //The Apparittion// przypomina odpad z sesji nagraniowej AC/DC, //From Here To Eternity// to niewątpliwie jeden z najsłabszych singli w karierze Maiden... Lepiej by chyba było, gdyby zamiast 12 utworów na płycie znalazło się 8 albo 9. Oceniając płytę przez pryzmat tych lepszych utworów powiedziałbym, że jest bardzo dobra, a tak jestem zmuszony obniżyć jej końcową ocenę.
Data dodania: 01-01-2012 r.

Fear Of The Dark

Iron Maiden

Data wydania: 1992

Wytwórnia: EMI

Typ: Album studyjny

Producent: Steve Harris, Martin Birch

Gatunki: