Encyklopedia Rocka

9 / 10

Rafał Biela

Płyta zespołu, który startował z przyklejoną przez media etykietką kopii **Comy**. A jednocześnie jak mało który debiutant, wsparty solidną promocją wydawcy. Czy warto było inwestować w **Nieból**? Na początek warto się rozprawić ze stereotypami. Owszem, czuć tu zbliżony do **Comy** klimat. Jednak **Totentanz** obracając się w podobnej stylistyce, kieruje swoją muzykę do trochę innego odbiorcy. Mamy podobnie podniosły nastrój, podobnie poetyckie teksty i podobnie przebojowe melodie. Ale wszystko to jest jakby bardziej stonowane, stosowane z większym umiarem. Dla ludzi, których **Coma** razi pretensjonalnością i przerostem formy nad treścią, **Totentanz** będzie idealną alternatywą. **Nieból** wypełnia dobrze napisany, znakomicie wykonany i świetnie wyprodukowany rock. Utwory są zwarte i trwają dokładnie tyle, ile powinny. Czasem zespół zapuszcza się w rejony heavy metalu, jak w energetycznej, niesionej agresywnym riffem //Eutanazji//. Są i fragmenty łagodniejsze, czego przykładem choćby //Zagubieni// czy nośne //Zawołać//. Najczęściej jednak zespół proponuje nam idealnie wyważone proporcje pomiędzy melodią, a czadem. Takie jest już otwierające album //Poza Wszystkim//, gdzie najpierw mamy przestrzenną, ekspresyjną zwrotkę, a potem zostajemy zmiażdżeni przepotężnym riffem w mimo wszystko przebojowym refrenie. Motyw z łagodniejszą zwrotką i mocnym refrenem, chociaż mało oryginalny, jest tu często i z powodzeniem stosowany, a efekty są nadzwyczaj ciekawe. Takie jest nabierające rozpędu w refrenie //Światło// czy //Tylko Krzyk//, a szczególnie efektownie ten kontrast wypada w wolnym i ciężkim //Całkiem Sam//. Natomiast //Odkłamanie// odwraca niejako sytuację - łagodny refren kontrastuje z napędzaną oryginalnie brzmiącym riffem zwrotką. Charakterystyczną cechą tej muzyki są melodie, które naprawdę ciężko zapomnieć. Dotyczy to większości refrenów, ale zespół potrafi też tworzyć po prostu dobre piosenki, świetnie nadające się do radia, czego najlepszym przykładem //Oceany Gwiazd//. Podobny jest także //Czas Ognia//, jednak tu pewnym zgrzytem jest banalny tekst i melodia żywo przypominająca //Whiskey in the Jar//. Zastrzeżenia mam też do //Korytarza Cieni//, w którym muzyka nie porywa, a tekst błądzi po poetyckich mieliznach. Płyta spójna, a jednak różnorodna. Pełna energii i świetnych kompozycji, z ambitnymi tekstami. Technicznie także wysoka półka, zarówno pod względem warsztatu instrumentalnego, jak i mięsistej, selektywnej produkcji. Wrażenie robi też wokalista o ekspresyjnym głosie, barwą chwilami przypominający Grzegorza Markowskiego. Wszystko to składa się na debiut więcej, niż obiecujący. Może nie zmienią świata tą muzyką, ale na pewno mogą odegrać ważną rolę na rodzimej scenie rockowej. Czego im szczerze życzę.
Data dodania: 01-01-2012 r.

Nieból

Totentanz

Data wydania: 2007

Wytwórnia: Mystic Production

Typ: Album studyjny

Producent: Jarosław Kidawa

Gatunki: