9 / 10
RafaĹ Biela
Kategoria płyt, które są niezwykle trudne do ocenienia. Ale jednocześnie bardzo przyjemne do słuchania.
Niby nic takiego tu nie ma. Ani szczególnie ambitnych form muzycznych, ani instrumentalnej wirtuozerii, ani kompozytorskiej ekwilibrystyki. Nawet produkcja kuleje. A jednak moc tej muzyki jest ogromna. To proste, gitarowe piosenki. Najbardziej oczywiste środki artystycznego wyrazu, banalne akordy, garażowe wykonanie i garażowe brzmienie, ale tworzą razem porywającą całość. To album, którego było potrzeba nowej generacji polskiego rocka. Tego na wskroś naszego, unikalnego, kontynuującego najlepsze tradycje **Kultu**, **T.Love** czy **Pidżamy Porno**. Dla młodych już dziś jest tym samym, co tamte legendarne płyty. Nie wszyscy starsi się na ten klimat załapali. Raczej błąd, ale nikt nie będzie płakał.
Są tu rzeczy bez wątpienia dziejowe, które pokolenia dzisiejszych licealistów i studentów zapamiętają jako hymny. Takie jest przede wszystkim //Zanim Pójdę//, z genialnie prostą zagrywką, porywającą melodią i refrenem, który już przeszedł do historii. Jakie to proste, niby banalne, ale jednocześnie naturalne, szczere i bezpretensjonalne granie! //Ja Do Ciebie// jest dokładnie takie, jak mówi tytuł - to kolega, zwykły, fajny koleś, śpiewa zwykłą piosenkę o zwykłych sprawach. Ale trzeba zobaczyć, jak tłumy pod sceną śpiewają każde słowo, żeby pojąć ile to dla nich znaczy. Szczególnie druga część utworu, gdzie wesołe ska przechodzi w ciężki riff i ten szczególnie kultowo traktowany tekst: //Kiedyś kupię nóż i powyżynam wszystkich w koło, kupię nóż, zostawię tylko dwoje// - mocne, ale trafia. A potem solówka, która pokazuje, że z kilku prostych dźwięków da się stworzyć magię.
Więc co oni tak naprawdę grają? Najłatwiej operować nazwami kapel starszych kolegów, które już wcześniej wymieniłem. Jest tu trochę ska (//Ja Do Ciebie//, //Czysty Jak Łza//, //Jesli Nie Rozjadą Nas Czołgi//), trochę nawiązań do reggae, są wreszcie rzeczy bardziej punkowe (//Noc Jak Każda Inna//, //Psychologa!!!//), jest i prosty, gitarowy, rzekłbym - harcerski, rock (//Hymn 78//, //Wszystko Jedno//). Zespół potrafi też zaskoczyć, jak choćby elementami tanga w //Partyzancie K//, gdzie mamy fajne zmiany rytmu, tak jak i w bardzo ciekawym //Jeszcze, Jeszcze//. Wszystko z niezwykle chwytliwymi, niebanalnymi melodiami. W sam raz do śpiewania z gitarą na imprezie i do skakania na koncertach.
Wartości płycie niewątpliwie przydają teksty Kuby Kawalca. Mówiące o prostych sprawach, ale w sposób oryginalny i nad wyraz składny literacko, chwilami wręcz poetyckie: //Bo gdzie tak, jak tu z wolna sączą nam się poranki, leniwie ciekną po szybach zachody słońca//. Czuć trochę Grabaża, trochę Muńka, ale niewątpliwie Kuba ma od pierwszej chwili własny, rozpoznawalny styl.
Zarzuty? Dla niektórych będą to właśnie czytelne inspiracje. Dla innych garażowe brzmienie i takież wykonanie. Wreszcie swoista naiwność i prostota. Ja to jednak poczytuję jako zalety. Może tylko faktycznie produkcja mogłaby być trochę lepsza. No i są w środku płyty dwa średnio udany utwory: //Czarownicy Pies// i //Ostatni Blok w Mieście//.
Świata tą muzyką nie zawojują, ale na krajowej scenie już rządzą jako najważniejszy zespół młodego pokolenia. Praktycznie od pierwszej płyty. Bo faktycznie w swojej kategorii są bezbłędni. Szacunek.
Data dodania: 01-01-2012 r.
Happysad
Data wydania: 2003
Wytwórnia: SP Records
Typ: Album studyjny
Producent: SĹawomir Janowski
Gatunki:
- rock