6 / 10
Maciej WilmiĹski
W książeczce Ozzy wyjaśnia nam, że co prawda na początku nie podobał mu się pomysł z wydaniem koncertowej EPki, ale kiedy posłuchał taśmy z trasy promującej **No Rest For The Wicked** zmienił zdanie. Zaważył //Shot in The Dark//, który w tej wersji znacznie lepiej Osbournowi się podoba niż oryginał oraz obecność w składzie kolegi z **Black Sabbath** - Geezera Butlera.
Jest to wydawnictwo zdecydowanie dla fanów, należy je traktować raczej jako ciekawostkę, coś w stylu oficjalnej mini-pamiątki trasy z Geezerem Butlerem.
Co my tu mamy? Trzy czady z **No Rest For The Wicked** z przebojowym //Miracle Man// na czele, wspomniany //Shot in the Dark// i dwa sabbathowskie klasyki - //Sweet Leaf// i //War Pigs//. Wszystkie utwory wypadają po prostu dobrze, rewelacji żadnej tu nie ma. Najlepiej wyszło zagrane z niezwykłą werwą //Sweet Leaf//. Warto zwrócić uwagę na grę Zakka Wylde'a - słychać że na scenie czuje się on tak samo dobrze, jak i w studio - i oczywiście Geezera Butlera, który jak zwykle jest klasą dla samego siebie.
Sporo zastrzeżeń można mieć do produkcji - słabo słyszalne klawisze i sample , wyciszona publiczność, brak słynnej osbournowskiej konferansjerki i co się z tym wiąże - należytej atmosfery. Utworom brakuje także odpowiedniej mocy.
Także - to cymes dla fanów, a pozostałym polecam sięgnięcie po **Live and Loud**, które najlepiej prezentuje żywiołowość i energię zespołu Ozzy'ego z Zakkiem Wylde na gitarze
Data dodania: 01-01-2012 r.