Chciałoby się napisać - idealna składanka. Mamy tu przekrój praktycznie wszystkich solowych płyt Ozzy'ego, nie zabrakło prawie żadnych ważnych numerów, płyta świetnie prezentuje dorobek Osbourne'a. Ale nie sposób nie przyczepić się, że pominięto album **The Ultimate Sin** (Ozzy nie cierpi tej płyty), a zatem nie uświadczymy tu jednego z największych hitów Osbourne'a - //Shot in the Dark// (tu z kolei winna kłótnia o tantiemy z Philem Soussanem). Gorszą rzecz stanowi jednak fakt, że utwory z **Blizzard Of Ozz** oraz **Diary Of A Madman** to wersje nie oryginalne, a te z 2002 r. ze zmienioną sekcją rytmiczną, a kawałki z **Bark At The Moon** to też nie oryginały, a wersję z innym miksem. Są to jednak rzeczy ważne dla fanów, przeciętny słuchacz nie zwróci na to uwagi, a dostanie najlepsze z dostępnych na rynku wydawnictwo prezentujące przekrojowo karierę Ozzy'ego Osbourne'a. Stąd też ocena - mimo dużych zarzutów - musi być wysoka.