Od lat jesteśmy świadkami powstających jak grzyby po deszczu nowych zespołów kultywujących heavymetalową tradycję, natarczywie naśladujących mistrzów gatunku pokroju **Iron Maiden** czy **Helloween**. Jednak żaden fan thrash metalu chyba nie marzył, że szkoła Bay Area jeszcze kiedyś się odrodzi. Pod koniec pierwszej dekady nowego tysiąclecia mamy do czynienia właśnie z takim zjawiskiem, przede wszystkim dzięki kultowej wytwórni Earache Records. Jednym z jej ostatnich podpiecznych i reprezentantów nowej fali thrashu jest kalifornijska kapela **Bonded By Blood**. Słuchając ich debiutanckiej płyty **Feed The Beast** oczyma wyobraźni widzimy, jak ta grupa młodziaków próbuje odtworzyć, wydawało się dotychczas niepowtarzalny, klimat thrash metalu lat osiemdziesiątych. Faktura utworów, praca gitar, nawet specyficzny - lekko amatorski, wrzaskliwy wokal dobitnie przypominają czasy świetności tej muzyki. Nazwą zespołu nie należy się przesadnie sugerować. **Exodus** to tylko jedna z wielu inspiracji, jakie tym chłopakom przyświecają. Wymieniając dalej należałoby wskazać takie szacowne nazwy jak **Nuclear Assault**, **Forbidden**, **Testament** czy **Vio-Lenece** (tych słychać np. w //Necropsy//). Czyli raczej nawiązania do klasyków gatunku, ale bardziej z drugiego rzędu. To wszystko aplikuje słuchaczowi niebywałe emocje. Do tego dochodzi ta młodzieńcza energia zespołu, której weterani już dziś nie mają... No dobra. Stop. Nie zapędzajmy się i nie pozwólmy, aby to przysłoniło nam rzeczywisty stan rzeczy. **Feed The Beast** to płyta, której słucha się bardzo przyjemnie, ale na której nie znajdziemy nic własnego poza entuzjazmem. Autorskie numery noszą wyraźne piętno klasyków thrashu, jednak na pewno nie dorównują ich wczesnym dokonaniom. W utworach nie znajdziemy żadnych wiekopomnych riffów. A jednak coś jest. Z przyjemnością chce się tego słuchać. Tylko czy będzie też tak za kilka lat? Obawiam się, że nie. Buzująca obecnie krew to także efekt długiej posuchy w takim graniu. Ale nie myślmy teraz o przyszłości. Cieszmy się chwilą obecną. Puśćcie **Feed The Beast** i poczujcie na nowo ten płomienny thrash metal rodem z Bay Area.