8 / 10
PaweĹ Chmielowiec
Minęły cztery lata. Znów na scenie metalowej rozkwitły nowe trendy i znów **Skid Row** okazali się być czujni. **Subhuman Race** to produkcja na miarę nowych czasów, a więc odważny krok naprzód.
Zdaniem wielu fanów zbyt odważny. **Skid Row** zarzucano, że zatracili się w pogoni za modą zapominając o fundamentalnej dla ich stylu melodyjności. Sporo w tym prawdy. Płyta nie jest tak łatwa w odbiorze i przebojowa jak wcześniejsze. Nie oznacza to jednak, że chłopaków opuściła wena. Po prostu mamy tu zupełnie inne podejście do komponowania. Na **Slave To The Grind** czuć jeszcze było powiew lat 80-tych. Tutaj uraczymy go zaledwie w śladowych ilościach.
To bardzo ciężki materiał. Brzmienie pomógł im dopieścić sam Bob Rock (producent m.in. czarnego albumu **Metalliki**) i rzeczywiście - ono po prostu zabija. Potężne, mięsiste, bezlitośnie poniewiera naszymi uszami. Można się w nim dopatrzeć inspiracji **Panterą**, która właśnie stała się nową gwiazdą metalu. Także w samej muzyce słychać ostrzejsze wpływy. Sebastian Bach śpiewa agresywniej, bardziej wrzaskliwie niż kiedyś. Unika wchodzenia w wysokie rejestry, co jest przemyślane. Dodatkowo podkreśla ciężar muzyki. Jak w //Bonehead// czy kawałku tytułowym.
Aby nie wyszło, że **Skid Row** stali się krwawymi rzeźnikami, teraz może trochę o melodiach. A jest ich naprawdę jest sporo, ale nie takich jak dawniej. Więcej w nich mroku i goryczy (//Firesign, Remains to Be Seen, Breakin’ Down//). Zdecydowanym zwycięzcą na **Subhuman Race** w tej konkurencji jest //Into Another//. Zniewalająca, natchniona kompozycja. Jedna z najlepszych w całym dorobku **Skid Row**.
Ciekawe, że i tym razem zespół nie ustrzegł się czytelnych wpływów. Charakterystyczne gitary, mroczny klimat, a nawet śpiew Bacha w //Elieen// są pod wyraźnym wpływem **Alice In Chains**. W //Remains to Be Seen// któryś z gitarzystów częstuje nas zagrywkami a'la John Frusciante z **Red Hot Chili Peppers**. I w gruncie rzeczy jest to sympatyczne. To bardziej jak zaszczepienie cudzych patentów do swojej muzyki niż imitacja.
**Subhuman Race** jest albumem dużo bardziej wymagającym od słuchacza niż wcześniejsze. Dlatego radzę - nie odpuszczajcie sobie. Po dłuższym obcowaniu sami przekonacie się, że trzecie dzieło w dorobku **Skid Row** niewiele ustępuje debiutowi i **Slave To The Grind**.
Data dodania: 01-01-2012 r.