3 / 10
PaweĹ Chmielowiec
Powrót na scenę **Skid Row** w 2003 roku jakoś szumu nie narobił. Brak w składzie Sebastiana Bacha w dużym stopniu to tłumaczy. Jednocześnie należy pamiętać, że jego wkład kompozytorski był zawsze znikomy. To spółka Bolan-Sabo pisała wszystkie te wspaniałe numery.
**Thickskin** można więc nazwać generalną próbą sił. Jak się okazało, kompletnie nieudaną. Nowy wokalista Johnny Solinger ma się nijak do poprzednika. Mało tego, bywa bardzo drażniący. Czasem próbuje podrobić samego Bacha (//Ghost, I Remember You Two//), innym razem śpiewa nowocześnie, jak David Draiman z **Disturbed** (Swallow Me). Chętnie też zaciska gardło i śpiewa z grunge’ową manierą (//Born A Beggar, See You Around//). Z takim podejściem do sprawy powinien raczej zaczepić się w jakimś cover bandzie.
Cały zespół także nie bardzo wie, czego chce. Ten album to istny chaos. Zaczyna się od //My Generation//. Charakterystyczna praca perkusji od razu budzi skojarzenia z //Beautiful People// **Marilyna Mansona**. Znów próba zagrania nowocześniej, ale na Boga! //Beautiful People// było przebojem w 1996 roku! Refleksem się nie popisali.
Takich ”udanych” nawiązań do ”współczesnych” trendów za dużo na szczęście nie ma. Sporo numerów przypomina okres **Subhuman Race** (//Thick Is the Skin, Mouth of Voodoo, Lamb//). Są to zazwyczaj ciekawsze momenty, w dodatku potwierdzające ciągłą świeżość tamtej płyty.
Z drugiej strony pojawia się tu kilka kawałków ”radiowych”. Lekkich, melodyjnych, mogących się kojarzyć trochę z czasami debiutu. Tyle, że nie mają tej klasy. Zazwyczaj są nieciekawe i mocno przesłodzone (//Ghost, One Light, Born a Beggar//). Siłą rzeczy uwagę zwraca //I Remember You Two//. My akurat dobrze wiemy, że takie zabiegi zwykle nie wychodzą (//The Unforgiven II// - **Metalliki**, //Voodoo Too// - **Godsmack**), ale zespół najwidoczniej nie. Sequel wielkiego przeboju z 1989 r. to nie wiele więcej niż gitarowa, ”upunkowiona” wersja pierwowzoru.
Trochę przygnębiająca ta płyta. Rozczarowująca kompozycjami, brakiem ogólnej koncepcji, nowym wokalistą, a także wyblakłym talentem reszty muzyków. Solówki Sabo na **Thickskin** to już nie to, co dawniej. Czyli w zasadzie porażka na całej linii.
Data dodania: 01-01-2012 r.