Encyklopedia Rocka

7 / 10

Marcin Budyn

Mam mieszane uczucia w stosunku do **Get A Grip**. Z jednej strony sentyment - //Crazy//, //Amazing//, //Cryin'// czy //Livin' on the Edge// kojarzą mi się z fajnymi czasami i początkiem mojej fascynacji muzyką rockową. Z drugiej, słuchanie tej płyty po prostu mnie męczy. Całość trwa ponad godzinę i zawiera 15 utworów, z których mniej więcej połowa jednym uchem wpada a drugim wypada, w międzyczasie nużąc słuchacza. Trudno znaleźć pozytywy współpracy z muzykami **Damn Yankees** (//Shut Up and Dance//) czy nawet z samym Lenny Kravitzem //Line Up//. Mam wrażenie, że muzycy **Aerosmith** tak zachłysnęli się sukcesami dwóch poprzednich albumów, że trochę już nie chciało im się przyłożyć do pracy twórczej. Oprócz udanego, energicznego, //Eat the Rich// mocnymi punktami albumu są quasi-ballady //Livin' on the Edge//, //Cryin'// i //Crazy// oraz nastrojowa ballada //Amazing// - trzy ostatnie utwory spopularyzowane zostały w telewizji muzycznej przez teledyski z Alicią Silverstone i Liv Tyler (w przypadku //Crazy//). Wymienione pięć utworów osiągnęło sukcesy na listach przebojów i przesądziło o smaku całej płyty. Reszta płyty to porcja szalonego rock'n'rolla bez większych wzlotów. Czasem się trafi wpadający w ucho refren, czasem fajne gitarowe solo, ale generalnie bez rewelacji. Być może, gdyby obciąć album do 10-11 utworów zostawiłby po sobie lepsze wrażenie, ale jest tak jak jest. Mamy więc kilka wielkich przebojów i sporo przeciętniactwa. Warto jednak przesłuchać, ze względu na największe przeboje (no chyba że ktoś ma na półce składankę **Big Ones**).
Data dodania: 01-01-2012 r.

Get a Grip

Aerosmith

Data wydania: 1993

Wytwórnia: Geffen

Typ: Album studyjny

Producent: Bruce Fairbairn

Gatunki: