Encyklopedia Rocka

9 / 10

Maciej Wilmiński

Dwupłytowa koncertówka **Tokyo Tapes** podsumowuje i zamyka wspaniały okres kariery zespołu **Scorpions** kiedy na gitarze prowadzącej udzielał się Ulrich Roth. Wspólnie nagrali 4 rewelacyjne albumy studyjne, które doprowadziły zespół na hardrockowe szczyty i kto wie co byłoby dalej, gdyby Uli nie stwierdził że ma dość, że dusi się w zespole, że nie chce grać takiej muzyki. W 1978 roku ogłasza, że odchodzi, ale na szczęście dał się jeszcze zaciągnąć na pożegnalną trasę koncertową i właśnie dwa koncerty z tej trasy, z 24 i 27 kwietnia 1978 roku z Tokio zostały udokumentowane na tym albumie. Mamy tutaj prawie 90 minut znakomitej muzyki i naprawdę słucha się tego cały czas z zapartym tchem. Słychać, że **Scorpions** byli w fenomenalnej formie - rewelacyjny śpiew Meine, perfekcyjna gra gitar - słychać tutaj świeżość i pasję, a Roth przechodzi z samego siebie (aż trudno uwierzyć, że w rzeczywistości był już poza zespołem). Pierwszy "krążek" przynosi nam na sam początek jedyny premierowy utwór - //All Night Long//, który z pewnością przykuwa uwagę chwytliwym refrenem i fajną solówką. Ponadto mamy tu odrzut z **Taken By Force** - mizerny //Suspender Love//, który jednak, podobnie jak //Backstage Queen//, w wersji koncertowej naprawdę nabiera rumieńców. Nie sposób pominąć fantastycznego //Polar Nights//, tutaj wzbogaconego o świetny gitarowy wstępniak, niestety całkowicie położonego wokalnie przez Rotha, który obnaża swe wszelkie wokalne niedostatki. Do tego znakomite wersje //Fly To The Rainbow// i //We''ll Burn The Sky//, znalazło sie też miejsce dla piosenki z prehistorii zespołu - niestety to wykonanie //In Search Of Peace Of Mind// do specjalnie udanych nie należy. Na drugim cd dominuje wspaniały hardrockowy czad, jedyny zgrzyt, to kompromitująca pseudosolówka Hermana Rarebella. Dla dodania kolorytu do setlisty dorzucono dwa stare jak świat rockandrollowe standardy - //Hound Dog// i //Long Tall Sally//. **Scorpions** zrobili też miłą niespodziankę Japończykom i wykonali tradycyjną japońską pieśń ludową //Kojo No Tsuki// - miły gest. Reszty nie trzeba komentować, wystarczy rzut oka na tytuły. To co rzuca się w uszy w czasie tego koncertu, to niezwykły perfekcjonizm zespołu, nie ma tu mowy o pomyłkach. Ponadto gdzieniegdzie chłopaki pozwalają sobie na drobne improwizacje, która naprawdę się sprawdzają (vide rewelacyjna wersja //Robot Mana//, czy //He's A Woman...//). Szkoda tylko, że producent zbyt słabo nagłośnił publiczność, czasami bowiem (ot, chociażby przed //Pictured Life//) odnoszę wrażenie, że jestem na jakieś miernej operetce, a nie rasowym hardrockowym koncercie. Niewątpliwie **Tokyo Tapes** należy do najlepszych wydawnictw koncertowych w historii muzyki, dlatego też nie wymaga specjalnej rekomendacji. Uważajcie tylko na reedycję albumu, gdyż jakiś mądrala zdecydował, że album ucięto o //Polar Nights//.
Data dodania: 01-01-2012 r.

9 / 10

Marcin Budyn

Koncertowy album **Tokyo Tapes** jest niejako symbolicznym zakończeniem ery Ulricha Rotha w **scorpions**. I stanowi doprawdy wyśmienitą porcję muzyki. **Scorpions** zawsze byli mocni na scenie, a ten album wydaje się być tego pierwszym dowodem. Całość oparta jest głównie na dynamicznych numerach, wszystko wykonane jest mocno, z wykopem, każdy z muzyków wydaje się być w świetnej formie. Odrobinę kuleje produkcja, ale jak na album koncertowy z lat 70-tych i tak jest bardzo dobrze. Warto zaznaczyć, że wiele utworów jest nieco rozwiniętych w stosunku do wersji studyjnych, choć może ciężko tu mówić o spontanicznych improwizacjach a'la **Deep Purple**. Na albumie znajduje się tylko jedno nawiązanie do płyty **Lonesome Crow**, ale akurat kompozycja //In Search of the Peace of Mind// została ograniczona do formy mało wyrazistej ballady. Są za to utwory spoza albumów - udany "otwieracz" //All Night Long// i akurat nieciekawy //Suspender Love//, ale i rockandrollowe standardy //Hound Dog// i //Long Tall Sally//. Jest też solo na perkusji Rarebella i urocza interpretacja japońskiej pieśni //Kojo No Tsuki// gdzie zaczyna Klaus, potem śpiewa publika, a w końcu Uli Roth wspaniale interpretuje melodię na gitarze elektrycznej. Stare przeboje jak //Robot Man//, //Dark Lady//, //Speedy's Coming// czy //Top of the Bill// przybierają tu bardziej heavy-metalowe brzmienie. Wspaniale i potężnie brzmią //We'll Burn the Sky// i //In Trance//, które są lepsze niż w wersjach studyjnych. Klimatem czaruje //Fly to the Rainbow// z kapitalną, natchnioną, rozbudowaną solówką Rotha. A są jeszcze //Pictured Life//, //He's a Woman, She's a Man//, //Steamrock Fever//... Po prostu trzeba posłuchać. Świetny album koncertowy.
Data dodania: 01-01-2012 r.

Tokyo Tapes

Scorpions

Data wydania: 1978

Wytwórnia: RCA

Typ: Album koncertowy

Producent: Dieter Dierks

Gatunki: