Encyklopedia Rocka

9 / 10

Maciej Wilmiński

Płyta przełomowa i pierwsza z cyklu "klasycznych" (znakomity debiut przyjęło się szufladkować jakby w osobnych kategoriach). Sercem albumu jest niemalże 25-minutowa, niezwykle efektowna, pełna rozmachu tytułowa suita. Choć do dziś przez wielu fanów oceniania skrajnie i niekoniecznie lubiana przez członków zespołu, bez wątpliwości jest dziełem pierwszorzędnym, a przy jej ocenie kłócić się wypada jedynie o właściwy stopień przymiotnika "dobra". Słuchanie jej jest prawdziwą przygodą i polem do popisu dla własnej wyobraźni, bowiem niemalże natychmiast słuchacz jest wciągany niezwykle frapującym klimatem. Co ważne, zadbano o znakomity, zapadający w pamięć temat główny, ale tak naprawdę stanowi on jedynie smaczny, ale drobny kąsek wśród masywnych, wzniosłych partii instrumentów dętych, intrygujących dźwiękonaśladowczych partii chóralnych, pięknej melodii altówki, długich klawiszowych kolaży czy licznych gitarowych solówek. W wielowątkowej całości jedynym zgrzytem wydaje się część psychodeliczna, jakby wciśnięta na siłę, niezbyt dobrze komponująca się z całością. Generalnie jednak //Atom Heart Mother// wciąż sprawia olbrzymie wrażenie i dostarcza olbrzymią przyjemność wielokrotnego jej odkrywania. Trzy kolejne utwory - jakby w opozycji do utworu tytułowego - to proste, zwykłe ballady. Co ciekawie, podobnie jak w przypadku //Ummagummy// każdą samodzielne skomponował i zaśpiewał jeden z muzyków, za wyjątkiem Masona, który najwyraźniej uświadomił sobie, że lepiej będzie, jeśli ograniczy się do tego, co wychodzi mu dobrze, czyli grania na perkusji. W przeciwieństwie jednak do piosenek z tamtego albumu, te wypadają po prostu znakomicie. Ascetyczne, niezwykle kojące //If//, chwytliwe //Summer '68// ze skontrastowanym ze spokojnymi zwrotkami, fajnym dynamicznym refrenem z ciekawą partią instrumentów dętych i w końcu cudownie rozleniwione, arkadyjskie //Fat Old Sun// - o tych utworach można wyrażać się w samych superlatywach. Na koniec muzycy serwują nam zabawną kuchenną impresję, trzynastominutowe //Alan's Psychedelic Breakfast//, w którym proste melodie wydają się tylko ozdobnikiem do kuchennych dźwięków i monologów przygotowującego sobie śniadania tytułowego bohatera. Słyszymy między innymi kapanie wody, odpalanie zapałek, napełnianie i gwizdanie czajnika, wsypywanie płatek, smażenie jajek czy w końcu wszelkie "odgłosy paszczą". Można zgłodnieć. Nie wypada nie znać.
Data dodania: 01-01-2012 r.

Atom Heart Mother

Pink Floyd

Data wydania: 1970

Wytwórnia: Harvest

Typ: Album studyjny

Producent: Norman Smith, Pink Floyd

Gatunki: