Encyklopedia Rocka

9 / 10

Maciej Wilmiński

Tak, jak **Virgin Killer** był naturalną kontynuacją **In Trance**, tak **Love At First Sting** jest przedłużeniem **Blackout** - albumem równie udanym, przebojowym, i od początku skazanym na sukces, dzięki singlowym megahitom: //Rock You Like A Hurricane// i //Still Loving You//. Album zaczyna króciutka "przebieżka" Matthiasa Jabsa po gryfie, po czym wchodzi znakomity riff do //Bad Boys Running Wild// i już wiemy, że będzie dobrze. Ten utwór to wzorcowy przykład stylu **Scorpions**, a szczególną uwagę polecam zwrócić na niesamowicie melodyjny śpiew Klausa . Następny utwór zapewnił **Scorpions** to, czego im do tej pory brakowało. Rockowy megahit i hymn, który z miejsca dołączył do rockowej klasyki. **Deep Purple** mieli //Smoke On The Water//, **Black Sabbath** //Paranoid//, **Iron Maiden** //Run To The Hills//, **Judas Priest** //Breaking The Law//, a od tej płyty **Scorpions** mieli //Rock You Like A Hurricane// . Wzorcowy, porywający riff Rudolfa, fantastyczne wstawki Jabsa, przebojowy refren - ten utwór spełnia wszystkie wymagania jakie musi spełniać rockowy klasyk, nie dziwota że do dziś pozostał najpopularniejszym rockowym utworem zespołu i jego wizytówką. Równie reprezentatywna jest ballada //Still Loving You//, która po prostu urzeka swoim pięknem. Meine niezwykle sugestywnie i przejmująco śpiewa w niej o utraconej miłości, na tle powoli nabierających mocy gitar, a końcowa niezwykle ekspresywna solówka Schenkera przeszła już do historii. Rzut oka na pozostałe tytuły i już wiadomo, że o tym albumie można mówić w samych superlatywach. Outsiderem w tym doborowym towarzystwie wydaje się tylko drapieżne i szybkie, ale banalne //The Same Thrill//. Poza tym same przebojowe i porywające melodyjnością utwory, spośród których nie sposób jednak nie wyróżnić //Big City Nights// i //I'm Leaving You//. Ten album jest naprawdę rewelacyjny. A o jego wartości najdobitniej świadczy fakt, że do dziś na każdym koncercie grana jest prawie połowa utworów z niego pochodząca.
Data dodania: 01-01-2012 r.

8 / 10

Marcin Budyn

Nie trudno zauważyć, że każda kolejna produkcja **Scorpions** przybierała coraz bardziej komercyjne oblicze. **Blackout** i **Lovedrive** aż kipiało od energii, natomiast na **Love at First Sting** **Scorpions** dochodzą do pewnej granicy. Słuchając tego albumu nie mogę się oprzeć wrażeniu, że utwory są nieco stonowane, złagodzone, ugrzecznione brzmieniowo dla potrzeb stacji radiowych. **Love at First Sting** mimo pewnych wad jest jednak przede wszystkim prezentacją twórczego geniuszu **Scorpions**. Po pierwsze mamy na płycie największy hardrockowy klasyk zespołu - //Rock You Like a Hurricane// z doskonałym riffem Schenkera, pełnymi polotu solówkami Jabsa i lubieżnym tekstem autorstwa spółki Meine/Rarebell. Po drugie dostajemy tu najbardziej monumentalną balladę zespołu //Still Loving You// z nastrojowymi, wzruszającymi zwrotkami, porywającymi podkreślonym power chordami refrenem i wspaniałą, emocjonalną solówką Rudolfa w finalnej części utworu. Jest też drapieżny //Bad Boys Running Wild// z przeszywającym gitarowym intro i klasycznym riffem, oraz skoczny przebój //Big City Nights//. I zwłaszcza ten drugi traci na wyrazie poprzez ugrzecznioną produkcję, na koncertach zdecydowanie bardziej czuć moc tego numeru. Wyróżnić należy też //Coming Home// z delikatnym intro i iście metalowym rozwinięciem. Nie zapominajmy też o singlowym //I'm Leaving You// z fajnym, radosnym wstępem i niestety dość nijakim refrenem. Broni się też oparty na marszowej perkusji //Crossfire// z dość nietypowym dla **Scorpions** klimatem. Słaby jest niestety najostrzejszy na płycie **The Same Thrill** i utrzymany w średnim tempie //As Soon As Goood Times Roll//, w obu przypadkach zabrakło już nieco pomysłów. **Love at First Sting** to obok **Blackout** i **Lovedrive** największa skarbnica scorpionsowskich przebojów. Trochę jednak już da się odczuć pewne symptomy kryzysu...
Data dodania: 01-01-2012 r.

Love At First Sting

Scorpions

Data wydania: 1984

Wytwórnia: EMI

Typ: Album studyjny

Producent: Dieter Dierks

Gatunki: