Większość zawartości **Ram It Down** to odpady z sesji nagraniowej do **Turbo** (miał powstać dwupłytowy album **Twin Turbos**). Trochę aż się wierzyć nie chce, bo materiał na nowej płycie wydaje się być znacznie ciekawszy. Co prawda brak tu przebojów, ale słuchając **Ram It Down** mam wrażenie, jakby panowie Tipton i Downing z "braku pomysłów" trochę poszaleli sobie na gitarach. I tym sposobem zamiast wyrachowanych hitów z chwytliwymi refrenami dostarczyli nam dość surowe utwory z popisem świetnego gitarowego rzemiosła. Wystarczy posłuchać tytułowego //Ram It Down// - to co (zwłaszcza w środku) panowie wyprawiają na instrumentach może powalić nawet wysmakowanego w sztuce gitarowej słuchacza. Do tego utwór posiada znakomite intro zaczynające się od przenikliwego krzyku Halforda. Niepospolite jest też //Blood Red Sky// - przejmujący, nastrojowy początek, a potem syntetyczny perkusyjny rytm i naprawdę zapadające na długo w pamięć rozwinięcie utworu. Są też inne niezłe numery jak //Heavy Metal//, //Hard as Iron// czy melodyjny //I'm Rocker//. Jest też cover //Johnny B. Goode// **Chucka Berry'ego**, który może się podobać pod warunkiem, że ktoś nie zna oryginału. **Ram It Down** to porcja solidnego gitarowego rzemiosła, którego najjaśniejszą odsłoną jest utwór tytułowy i klimatyczny //Blood Red Sky//... Ocena? Pozytywna!