6 / 10
RafaĹ Biela
Najbardziej zaskakująca i niezwykła płyta w historii zespołu. Średnio udana, ale mimo wszystko ciekawa i szkoda, że praktycznie zapomniana.
Kojarzeni z komercyjnym, melodyjnym hard rockiem muzycy nagrywają nagle coś kompletnie innego. Pierwsze dźwięki tytułowego utworu mogą wprawić w konsternację - czy to na pewno **IRA**? Twarda jak skała perkusja, suche, ostre gitary, thrash metalowe brzmienie i te riffy. Za chwile wchodzi wokal i kolejny szok - Gadowski prawie rapuje! Wśród swoich inspiracji wymieniali głównie **Biohazard**, ale tutaj słychać przede wszystkim **Rage Against The Machine** - wściekle wykrzyczane wokale, piski gitary i potężne riffy w tle. A co najlepsze - ten utwór jest naprawdę świetny! Ma moc i energię, świetne partie gitar i chwytliwy refren. Wyjątkowo udany początek!
Dalej nie jest już jednak tak dobrze. Nadal dominują twarde gitary i mocna perkusja, ale brak jest temu wyrazistości i przebojowości. Za to instrumentaliści mogą pokazać na co ich stać. Nawet, jeśli grają lżej, jak w //Nie wierzę//, to pojawiają się ciekawe zagrywki, a w drugiej części wraca czad, połamany rytm i wykrzyczane, buntownicze teksty Gadowskiego. Podobnie //Wojna// - najpierw jest spokojnym, melodyjnym utworem, dość typowym dla starej **IRY**, żeby w refrenach zaatakować thrashowym riffem w stylu **Metalliki**. W ogóle ciekawych partii gitar jest tu mnóstwo. Szkoda tylko, że niekoniecznie ozdabiają dobre kompozycje. Zbyt często ma się wrażenie, że to granie dla grania, nie ma w tym za dużo treści. Chociaż zespół bardzo się stara, tworząc poważne, depresyjne teksty i generując specyficzny, duszny klimat. Dobrym przykładem jest //Na zawsze// - powolny utwór z ciężkim riffem, smykami z klawisza i niskim wokalem Artura - istne **Type O' Negative**. I tylko akustycznie zagrane, żartobliwe czy wręcz głupkowate //Zakrapiane spotkanie// wyłamuje się z tego ciężkiego klimatu.
Eksperyment ciekawy, ale jednak tylko częściowo udany. **IRA** zdecydowanie najlepiej czuje się w przebojowych, imprezowych klimatach. Czasem jednak brakuje mi tych świdrujących, ciężkich gitar na nowszych płytach zespołu.
Data dodania: 01-01-2012 r.