7 / 10
PaweĹ Tkaczyk
Po przegranym w 1987 roku procesie o prawa do nazwy **Pink Floyd** i miażdżącej porażce artystycznej jego **Radio K.A.O.S.** w stosunku do **A Momentary Lapse Of Reason** byłych kolegów, Waters zapragnął sięgnąć po jedno ze swoich największych osiągnięć i wystawić zupełnie za darmo spektakl dla kilkuset tysięcy ludzi. Występ zorganizowany został z okazji upadku Muru Berlińskiego na Postdamer Platz. Widowisko przyciągnęło około dwustu tysięcy fanów i niezliczoną ilość przed telewizorami, bowiem transmitowane było na żywo do trzydziestu pięciu krajów.
Okazja była idealna, cóż lepiej by pasowało do muzycznej ilustracji tego momentu, jak nie **The Wall**? Artysta przygotował wielki koncert z ogromną sceną, na której w czasie trwania widowiska budowano mur, identycznie jak w latach 1980-81 podczas trasy promującej album. Nie zapomniano też o gościach. Oczywiście o nikim z **Pink Floyd** nie mogło być mowy, ale do udziału w spektaklu zaproszono m.in. **Sinead O'Connor**, **The Band**, **Bryana Adamsa**` czy będących u szczytu sławy Niemców ze **Scorpions**, a także Orkiestrę Armii Czerwonej.
Mimo tak zróżnicowanych stylistycznie wykonawców, całość brzmi dość spójnie, a występ nie jest przerywany zupełnie niepotrzebną konferansjerką. Wszystko tak, jak na początku lat 80-tych. Część artystów w swoich rolach odnalazło się idealnie. Świetnie wypadli wspomniani **Scorpions** wykonujący //In The Flesh//. Kapitalnie poradził sobie Paul Carrack w //Hey You// czy Bryan Adams w //Young Lust// śpiewający tak znakomicie, jakby ten utwór został skomponowany specjalnie dla niego. Główna gwiazda wieczoru - Roger Waters - też nie dał zapomnieć o sobie i zaprezentował się znakomicie w kilku kompozycjach, między innymi w //Run Like Hell// czy //Nobody's Home//. Czarną plamę na całym przedsięwzięciu pozostawił konflikt pomiędzy Watersem a Sinead O'Connor, między którymi doszło do kilku sprzeczek podczas prób.
Całość prezentuje się bardzo spójnie i myślę, że spokojnie można polecić **The Wall Live In Berlin** nie tylko jako ciekawostkę, ale jako pełnoprawną wersję znakomitego **The Wall**.
Data dodania: 01-01-2012 r.