Encyklopedia Rocka

7 / 10

Maciej Wilmiński

Tym albumem Roger Waters sprawił sobie niewątpliwą przyjemność i podbudował artystyczne ego. **Ca Ira** to bowiem klasyczna opera. Nie żadna rock-opera, tylko - powtórzę się - klasyczna opera - libretto, partie orkiestrowe, podział na akty - wiadomo o co chodzi. Myślę, że nie trzeba zatem wspominać, że głosu Watersa ani klasycznego rockowego instrumentarium na tej płycie nie doświadczymy. Prace nad dziełem rozpoczęły się już w roku 1987, ale płyta - z różnych względów - ukazała się aż osiemnaście lat później. Fani, którzy z niecierpliwością oczekiwali następcy **Amused To Death** z pewnością byli rozczarowani, jednakże sam Waters może być z siebie dumny. Stworzenie muzycznej ilustracji do gotowego już libretta opery stanowiło dla niego spore wyzwanie. Oczywiście muzyk nie byłby sobą, gdyby nie dodał od siebie tego i owego do libretta. A o czym owo? A o rewolucji francuskiej od jej zalążków po egzekucję Ludwika XVI-go. Przy początkowych dźwiękach //Overture// serce niejednego fana na pewno zabiło szybciej. Znakomity instrumentalny utwór może kojarzyć się bowiem, jak najbardziej z muzyką **Pink Floyd**. Co bardziej niepoprawni zapewne liczyli w ciągu słuchania, że cała ta opera to ściema i w kolejnym utworze zabrzmi gitara akustyczna i zgorzkniały głos Watersa. Takim pozostaje jedynie doszukiwać się pojedynczych ech "tradycyjnej" twórczości Watersa, tu i ówdzie mamy efekty dźwiękowe, gdzieś tam pojawia się dziecięcy chór. Ale **Ca Ira** jest jednak dziełem skierowanym ku słuchaczowi muzyki klasycznej. Zapomnijcie o jakichkolwiek eksperymentach, czy odstępstwach od tradycyjnej operowej formy (no dobra, jest jeden - //To The Windward Isles//), co może trochę dziwić. Waters w czasie grania z **Pink Floyd** słynął wszakże z nowatorskich poszukiwań i dźwiękowych eksperymentów. Wydaje się, że muzyk wkroczył w obce sobie, klasyczne tereny, z "pewną taką nieśmiałością". Operze zarzucić też można - i niejednokrotnie zarzucano - niewłaściwe proporcje między partiami mówionymi i śpiewanymi, a instrumentalnymi. Ale to, że za dużo tu "gadania" akurat nie powinno nikogo, znającego wcześniejsze dokonania muzyka dziwić. Warto znaleźć trochę czasu i z librettem w ręku zasiąść do przesłuchania **Ca Ira**. Sporo tu dobrej muzyki, ale... tak, tak, jak też czekam na następcę **Amused To Death**.
Data dodania: 01-01-2012 r.

Ca Ira

Roger Waters

Data wydania: 2005

Wytwórnia: Sony Classical

Typ: Album studyjny

Producent: Roger Waters, Rick Wentworth

Gatunki:

  • opera