Encyklopedia Rocka

9 / 10

Rafał Biela

Spokojnie i w swoim tempie. Jeden album na trzy lata, ale za to przemyślany i dopracowany w najdrobniejszych szczegółach. **Alter Bridge** powraca z może niezbyt wyszukanym tytułem płyty, ale za to z bardzo ciekawą muzyką. **AB III** to album wyczekiwany. Nie tylko ze względu na spore oczekiwania co do zespołu, ale także na powrót **Creed**, co dodało całej sprawie pikanterii. Szef obu ekip, Mark Tremonti, znalazł jednak złoty środek, jeśli chodzi o podział materiału pomiędzy swoje zespoły. Zgodnie z oczekiwaniami, **Creed** pozostał przy prostszych i bardziej przebojowych utworach, natomiast **Alter Bridge** jeszcze bardziej niż na **Blackbird** zanurzyli się w muzyce nieco trudniejszej i bardziej skomplikowanej. Świetną wizytówką płyty jest otwierający całość //Slip to the Void//. Tajemnicze, tworzące niepokojący klimat odgłosy basu i przetworzonych gitar świetnie uzupełnia nietypowy, prawie szeptany wokal Kennedy'ego. Duszna atmosfera znajduje ujście w mocnym wejściu kotłujących się riffów. **Alter Bridge** nadal opiera się na gitarowym ataku i podniosłych, natchnionych frazach wokalisty, jednak tym razem szczególnie silny nacisk położono na warstwę instrumentalną. Riffy są gęste, aranżacje rozbudowane, klimat ciężki i przytłaczający. Coraz trudniej odnaleźć w tym ślady **Creed**, już częściej **Black Label Society** (//Isolation//). Nawet, jeśli utwór okazuje się w końcu chwytliwy i melodyjny, to gitary i tak robią wrażenie, jak w ozdobionym fantastycznymi riffami //Show me a Sign// czy niezwykle efektownym //Coeur D' Alene//. Ta muzyka żyje swoim życiem, cały czas pulsuje w niej jakiś podskórny niepokój. Chwilami aż przytłacza, bo dzieje się tu naprawdę dużo, ale większość utworów wieńczona jest porywającymi, podniosłymi refrenami, jak w //Fallout//, //Ghost Of Days Gone By// czy //I Know It Hurts//. Ten ostatni w ogóle wyróżnia się melodyjnością i aż dziwne, że nie stał się dotąd singlem. Podobnie //All Hope is Gone//. Nie mogło oczywiście zabraknąć ballad i... nie robią one takiego wrażenia, jak wcześniej. //Life Must Go On// długo się rozwija i trochę traci moc, którą tylko częściowo oddaje patetyczny refren. Podobnie //Words Darker Than Their Wings//, dość ociężały utwór zagrany w rytmie na trzy (który muzycy szczególnie sobie upodobali na tej płycie). W rezultacie najciekawsze jest chyba //Wonderful Life//, kolejny walczyk, tyle że tym razem z niemal popową, łagodną melodią. Ale to dobrze, bo skutecznie urozmaica posępny klimat płyty. **ABIII** to nie jest album prosty. Wymaga od słuchacza trochę wysiłku, trzeba poświęcić czas na przebrnięcie przez gęste, pełne niepokoju aranżacje, aby dotrzeć do sedna. Wspaniałe melodie, z jakich byli znani, tym razem ukryli pod warstwą jeszcze cięższych gitar, niż dotąd. Nie każdemu się to spodoba, tak jak i specyficzny, wysoki głos Kennedy'ego. Ale nie mam wątpliwości, że **Alter Bridge** to obecnie jeden z najciekawszych zespołów na rockowej scenie. Udowadniają to każdą kolejną płytą.
Data dodania: 01-01-2012 r.

AB III

Alter Bridge

Data wydania: 2010

Wytwórnia: Roadrunner Records

Typ: Album studyjny

Producent: Michael (Elvis) Baskette

Gatunki: