9 / 10
PaweĹ Chmielowiec
**Neon Nights: 30 Years Of Heaven & Hell** to album koncertowy. Bardzo oczywiste epitafium dla jednego z największych wokalistów w historii heavy metalu i rocka w ogóle. Nawet fakt wydania kilka lat wcześniej koncertu z podobnym repertuarem, nie przeszkadza w odbiorze tego wydawnictwa z wielkimi emocjami. Szczególnie, że ostatni koncert **Heaven & Hell** z Wacken 2009, należał do szczególnie udanych. Tylko czemu tu się dziwić? Ronnie James Dio zachował genialną formę głosową do ostatnich dni, mimo zmagania się z chorobą. W Niemczech, jak zwykle, śpiewał z niebywałym zacięciem. Wspaniale drapieżnym, silnym głosem. Również reszta zespołu prezentuje się tu wyśmienicie, choć to oczywiście ON pozostaje w centrum uwagi.
Ok, spróbuję nieco zejść z tonu i celebrowania Ronniego Dio. Szczerze? Pierwsze wrażenie nie jest najlepsze. Setlista koncertu raczej nie specjalnie ekscytuje. Mimo całej mojej niechęci do albumu **The Devil You Know**, trzy numery wciągnięte do repertuaru (//Bible Black//, //Fear//, //Follow The Tears//) brzmią nadzwyczaj dobrze. Lepiej niż studyjne pierwowzory. Szczególnie potężny, wspaniale rozkręcający się //Bible Black//.
Oczywiście nowe kawałki pojawiły się kosztem kilku klasyków. Do tego wydawnictwo jest jednopłytowe, więc do woli można wytykać słabości repertuarowe. No, ale to co dostajemy jest naprawdę pierwszej próby. Żaden utwór tak świetnie tego nie udowadnia, jak //Heaven and Hell//. Tutaj w epickiej, ponad siedemnastominutowej wersji rozszerzonej o nadprogramowe zagrywki Iommiego i równie ciekawe, choć pełne wyuczonego dramatyzmu, improwizacje wokalne Dio. O lepszy portret wokalisty naprawdę trudno.
Nawet w niefortunnym kontekście podobnego **Live From Radio City Music Hall**, ten koncert z łatwością broni się. Piękna rzecz.
Data dodania: 01-01-2012 r.