5 / 10
PaweĹ Chmielowiec
Naprawdę jestem ciekaw co chodziło po głowie Adrianowi Smithowi w 1997 roku. Wciąż liczył na komercyjny sukces **Psycho Motel** czy tylko chciał spokojnie robić swoje? Nieistotne. Gdy album **Welcome To The World** pojawił się na sklepowych półkach, ex-gitarzysta **Iron Maiden** i tak miał już nową fuchę u Bruce’a Dickinsona. Ten fakt chyba w największym stopni ukształtował przyszłość zespołu czy raczej ją przekreślił. Drugi album **Psycho Motel** okazał się więc ostatnim w ich karierze.
W ciągu roku jaki minął od momentu wydania debiutanckiego **State Of Mind** doszło do poważnej zmiany. Wokalistę Soliego zastąpił 26-letni Andy Makin - kolejny człowiek "znikąd". Jak mówił sam Smith, Makin wniósł do zespołu świeży oddech i nowoczesne inspiracje. Przede wszystkim grunge’owe, jak **Alice In Chains** czy **Soundgarden**. Skutecznie przemycił je do muzyki **Psycho Motel** i tym samym przekierował ją w stronę dźwięków lżejszych (raczej rockowych niz metalowych) i bardziej współczesnych.
Grunge’owy klimat najbardziej słychać oczywiście w partiach wokalnych. Niski, głęboki głos Makina często przypomina jego idoli - Layne’a Staleya (//Into The Black//) czy szczególnie Scotta Weilanda (//Underground//, //Something Real//, //Innocence//). Sama muzyka **Psycho Motel** zazwyczaj idzie także w tym kierunku. Wspomniany //Underground// brzmi na przykład jak wyjęty z albumu **Core** zespołu **Stone Temple Pilots**. Melodyjnie, klimatycznie, z lekko przybrudzonym brzmieniem. Z kolei ostremu //Into The Black// blisko do **Alice In Chains** z okresu **Facelift**.
Dla fanów **Iron Maiden** i Adriana Smitha album może okazać się pigułką nie do przełknięcia. Pod zalewem potężnych, nowoczesnych riffów, można jednak trafić na solówki, które zdradzają heavymetalowe korzenie tego gitarzysty (//No Loss To Me//).
Ogólnie **Welcome To The World** jest albumem na podobnym, przyzwoitym poziomie jak poprzednie dzieło zespołu. Słucha się nieźle, ale prędko do niego wracać się nie chce. Krótko mówiąc, do grunge’owej konkurencji mu daleko. Stylistycznie jest on na pewno bardziej spójny, ale także zupełnie inny niż **State Of Mind**. Może docelowo właśnie o taka muzykę chodziło w **Psycho Motel**? Może to reakcja na (i tak już wtedy lekko przebrzmiałą) grunge’ową modę? A może zwyczajnie ten zespół nie miał pomysłu na siebie? To pewnie rozstrzygnąłby trzeci album.
Data dodania: 01-01-2012 r.