Encyklopedia Rocka

9 / 10

Paweł Chmielowiec

Początek lat 90. Grunge'owa rewolta. Powrót do korzeni i kontestacja niemal całej rockowej sceny poprzedniej dekady. Marginalizacja starej gwardii była kwestią czasu, dlatego album //**A Little Ain't Enough**// w 1991 roku właściwie nikogo nie zainteresował. Pech, bo to jedna z najlepszych płyt w całym dorobku ex-wokalisty **Van Halen**. Zdaniem wielu – najlepsza! Niby nic nowego. Trzeci album studyjny to kolejna porcja hard rocka w stylu Davida. Ze składu ubył Billy Sheehan i Steve Vai ale godnie ich zastąpiono. Tradycyjnie kilka słów o gitarze. Tym razem Roth postawił na duet gitarowy, Steve'a Huntera i Jasona Beckera. Ten drugi, z nietuzinkowymi umiejętnościami miał stać się następcą Vaia, ale nieuleczalna choroba wkrótce przekreśliła jego karierę. Fani Beckera mogli być zaskoczeni. Wcześniej ten gitarzysta dał się poznać jako miłośnik neoklasycznego metalu. W zespole Rotha musiał podporządkować się i efekt okazał się imponujący. Wspaniała ekwilibrystyka Beckera (najlepiej udokumentowana chyba w //It's Showtime//) koresponduje ze stylem Vaia czy Van Halena, ale nie brak jej charakteru. Niestety dla Beckera, siła //**A Little Ain’t Enough**// leży głównie w niewyczerpanych pokładach energii Davida Lee Rotha i świetnych kompozycjach jakie udało się napisać. Większość z nich to potencjalne przeboje... ale jak na lata 80. W 1991 roku było to już trącące myszką rockowe granie. Taka prawda. Po bardziej wygładzonym //**Skyscraper**//, znów dostajemy płytę mocną i czadową. Mnóstwo tu jurnej, hardrockowej jazdy (//A Little Ain't Enough//, //40 Below//, //Baby's On Fire//) ale nie brak również utworów wolniejszych. Ciekawe, że są one zdecydowanie bardziej wysmakowane niż wcześniej. Często przesycone bluesowymi nutami (//Sensible Shoes//, //Tell The True//) i brzmieniem harmonijki ustnej, co kapitalnie podkreśla rdzennie amerykański rodowód wykonywanej przez Rotha muzyki. Słuchając **A Little Ain't Enough** nie mogę oprzeć się wrażeniu, że Pan kierownik mocno inspirował się hucznym powrotem **Aerosmith**. //Last Call// nosi wyraźne znamiona ich stylu, a nabity brzmieniem instrumentów dętych //Shoot It// to chyba próba stworzenia przeboju w stylu i na miarę //Dude (Looks Like a Lady)//. Na koniec jeszcze tak może dość błaha rzecz. W końcu David Lee Roth zaserwował nam solidną porcję muzyki. 53 minuty, 12 numerów i wszystkie własnej roboty. Do tego płyta jest rewelacyjna.
Data dodania: 01-01-2012 r.

A Little Ain't Enough

David Lee Roth

Data wydania: 1991

Wytwórnia: Warner

Typ: Album studyjny

Producent: Bob Rock

Gatunki: