10 / 10
RafaĹ Biela
Ogromny krok naprzód, błyskawiczny przeskok od szczeniackiej agresji do dojrzałego, przemyślanego albumu. Tak w skrócie można by scharakteryzować **Ride The Lightning**, drugą płytę zespołu **Metallica**.
Muzycy ochłonęli już po pierwszych emocjach, zachłystywaniu się thrashową młócką. Na tej płycie nic nie jest oczywiste, a wiele zastosowanych elementów byłoby nie do pomyślenia na **Kill’Em All**. Choćby witający słuchacza już na początku płyty delikatny, akustyczny wstęp do utworu //Fight Fire With Fire//. Zmiękczenie muzyki? Nic podobnego, po kilku sekundach rzecz przechodzi na najwyższe obroty, a całość brzmi zdecydowanie potężniej, niż na debiucie. Do zaskoczeń może należeć też //Fade To Black//, przepiękna metalowa ballada z przejmującym solem na początku, akustyczną aranżacją zwrotek i potężnym thrashowym mostkiem w miejsce refrenu. A w dalszej części kompozycji znowu czad. Jednowymiarowości już **Metallice** zarzucać nie wolno.
Solą albumu są, tak jak i poprzednio, po prostu znakomite kompozycje. Mamy więc (obok wyżej wymienionych) tytułowe //Ride The Lightning//, którego współautorem jest jeszcze Dave Mustaine, ciekawe melodycznie //Escape//, //Trapped Under Ice//… a to, co zostaje, to już prawdziwa klasyka metalu w najczystszej postaci. Przede wszystkim //For Whom The Bell Tolls//, monumentalny hymn w średnim tempie, ze znakomitą melodią i dramaturgią. Kolejną odsłoną geniuszu jest thrashowy killer //Creeping Death//, stanowiący jeszcze jedną szkołę klasycznych gitarowych zagrywek, no i na koniec //The Call of Ktulu//, rozbudowana, instrumentalna kompozycja, powalająca bogactwem nastrojów i ciekawych motywów, stanowiąca prawdziwy dowód nieprzeciętnych umiejętności kompozytorskich.
Progres muzyczny idzie w parze z progresem tekstowym. Nie znajdziemy już na tej płycie prostych, nieniosących właściwie treści tekstów, jak na **Kill’Em All**. Teraz właściwie w każdym utworze zespół ma do powiedzenia coś ciekawego, czy będzie to wieszczenie apokalipsy w //Fight Fire With Fire//, czy wyznania niesłusznie skazanego na krzesło elektryczne w //Ride The Lightning//. Interesująco wyglądają też inspiracje dla utworów. Są te bardziej przyziemne, jak kradzież sprzętu zespołu (//Fade To Black//), ale również Plagi Egipskie (//Creeping Death//) czy twórczość literacka (//For Whom The Bell Tolls//, //The Call Of Ktulu//).
**Ride The Lightning** to album inteligentny, przemyślany i kompletny. Taki, w którym każdy element jest dokładnie na swoim miejscu, gdzie słuchacz ma wrażenie obcowania z monolitem, a nie tylko zbiorem przypadkowych utworów. A poszczególne fragmenty tego monolitu noszą znamiona geniuszu i do dziś zachwycają, zastanawiają i inspirują. Może //Ride The Lightning// nie jest najlepszą płytą **Metalliki**, ale z pewnością należy do najwybitniejszych osiągnięć zespołu, a wiele jej fragmentów stało się klasyką metalu.
Data dodania: 01-01-2012 r.