6 / 10
Marcin Budyn
Trudno mi spojrzeć na twórczość grupy **Elf** inaczej niż pod kątem początków kariery legendarnego wokalisty Ronniego Jamesa Dio, który na kopercie //**Elf**// ujęty został jeszcze jako Ronald Padavona (choć używał już wówczas pseudonimu Ronnie Dio). Materiału pochodzącego z tej płyty naprawdę przyjemnie się słucha, poszczególni muzycy zdecydowanie znają swój fach, ale jednak uwaga skupia się przede wszystkim na wokaliście. Mimo dość lekkiego i beztroskiego repertuaru na tej płycie czuć tu moc jego głosu i ogromne możliwości.
Jeśli chodzi o same kompozycje to większość utworów na płycie to żwawy blues rock, bardzo typowy dla tamtych czasów i niczym specjalnym się niewyróżniający, czasem szybszy, czasem wolniejszy. Choćby taki //Love Me Like a Woman//, brzmi po prostu jak jakiś bluesowy standard. Na płycie sporo jest solowych partii gitary, cały czas obecne są plumkające dźwięki pianina, a rytm pokreślony jest przez gitarowe riffy, które bywają mocno wyeksponowane (//Hoochie Koochie Lady//, //I'm Coming Back For You//). Trochę bardziej gatunkowego, rockowego ciężaru mamy w //Gambler, Gambler// w którym słychać już hardrockowe wpływy (w końcu producentami albumu byli Roger Glover i Ian Paice z **Deep Purple**), a tutejszy riff przez moment brzmi jak... **Black Sabbath**.
Moim ulubionym fragmentem albumu jest kompozycja //Never More// zaczynająca się od bardzo nastrojowego, uroczyście wykonanego wstępu, nieco przypominającego wokalnie niektóre późniejsze spokojne wstępy z repertuaru **DIO**, potem robi się żwawiej, bardziej falująco, a w końcówce bardzo hardrockowo, głównie za sprawą kopiącego riffu. Sporo się tu dzieje, a utwór ten trwa mniej niż cztery minuty! Warto też zwrócić uwagę na inny nastrojowy wstęp, w piosence //Dixie Lee Junction//, w którym jednak rozwinięcie nie jest już tak ciekawe.
Ronnie James Dio jak już wspomniałem, zdecydowanie wyróżnia się na tle zespołu, od czasu do czasu dając próbkę swoich nieprzeciętnych możliwości (choćby //I'm Coming Back For You// czy //Gambler, Gambler//). Od czasu do czasu potrafi też zaśpiewać delikatnie jak w omówionym wcześniej //Never More//. Czasem partie wokalne mogą wydać się osobliwe, jeśli patrzeć z perspektywy późniejszej twórczości artysty (//First Avenue//). Reasumując, płyta **Elf** z pewnością stanowi ciekawostkę dla fanów Ronniego Jamesa Dio, poza tym jest po prostu porcją przyjemnego, starego bluesrocka.
Data dodania: 01-01-2012 r.
Elf
Data wydania: 1972
Wytwórnia: Epic
Typ: Album studyjny
Producent: Roger Glover, Ian Paice
Gatunki:
- hard rock >>
- blues rock