Encyklopedia Rocka

7 / 10

Marcin Budyn

Lata dziewięćdziesiąte to nie był najlepszy czas dla heavy metalu. Jakoś tak się złożyło, że nawet największe zespoły z lat osiemdziesiątych przeżywały kryzys, a nawet jeśli udało się nagrać niezły album nie przekładało się to na wzrost popularności i sukces komercyjny. Ale może to i lepiej? W każdym razie w porównaniu do innych zespołów **Saxon** dalej grał swoje i radził sobie z tym całkiem dobrze. O rozpoczynającym album utworze tytułowym można powiedzieć, że to... najlepszy utwór **Saxon** od lat. Tak, żadna z kompozycji z poprzednich kilku albumów nie wzbudziła we mnie takiej ekscytacji jak ten numer! Mamy tu naprawdę mocny, kąśliwy riff, mało forsowny, ale ciekawie budujący napięcie śpiew Biffa Byforda, nośny refren, klimatyczne zwolnienie w środku i interesująca solówkę. Za takie numery kochamy ten zespół! Potem również jest nieźle, //Burning Wheels// to taki typowy dla tamtego **Saxon** numer, z energetycznymi riffami, żwawym tempem, zjadliwym wokalem, bardzo melodyjnym refrenem i doskonałą solówką. Dobrze się tego słucha i tyle. Pobujać się też można przy rock'n'rollowym //Big Twin Rolling// z wykrzyczanym chóralnie refrenem. W melodyjnym //Hold on// słychać pozostałości po epoce glam metalu. Podobnie zresztą w refrenie //Give It All Away//. Przebojowości nie sposób odmówić kompozycji //Walking Through Tokyo// z wplecionymi w heavymetalową strukturę harmoniami wprost z Kraju Kwitnącej Wiśni, która jednakże nie do końca przekonuje. Świetny za to jest //Great White Buffalo//, w którym jest nieco wolniej, ale wciąż bardzo gitarowo, a utwór zaaranżowany jest w ciekawy sposób, że w kilku momentach wręcz słychać w nim tumult nadciągającego stada bizonów. Może podobać się //Demolition Alley//, z którym heavymetalowe granie połączone jest z softrockowymi zagrywkami gitarowymi. Znajduje się tu też miejsce nawet na leniwe boogie. A na koniec dostajemy zastrzyk energii w kompozycji //Yesterdays Gone//. Momentami trochę drażni pewna maniera w głosie Byforda (wyraźnie to słychać w //Don't Worry// czy //Yesterdays Gone//), ogólnie jednak do tej płyty nie mam większych zastrzeżeń - chwilami słychać przebłyski naprawdę niezłej formy. Warto też podkreślić, że jest to pożegnanie z wieloletnim gitarzystą Grahamem Oliverem. Z pewnością jest to album, którym warto się zainteresować.
Data dodania: 01-01-2012 r.

Dogs Of War

Saxon

Data wydania: 1995

Wytwórnia: Virgin/CBH

Typ: Album studyjny

Producent: Biff Byford, Rainer Hansel

Gatunki: