8 / 10
Marcin Budyn
//**Call To Arms**// zaczyna się naprawdę pysznie. //Hammer of the Gods// ma to, czego oczekujemy od klasycznego metalu: świetny riff, szybkie tempo, doskonałe melodie i wciągającą solówkę gitarową. Kapitalny utwór w starym stylu! Drapieżne //Back in 79// czy //Chasing the Bullet// to kolejne dowody, że **Saxon** wciąż jest w dobrej formie. A taki //Surviving Against the Odds// to granie wprost z połowy lat 80. - melodyjnie, przebojowo i bardzo gitarowo. Jakże brakuje dziś takiego grania. Z kolei bardzo energetyczny //Afterburner// przypomina nieco stary, dobry **Judas Priest** (choćby //Freewheel Burning//). Trochę metalowego riffowania dostajemy też w //No Rest for the Wicked//. Lekkie i żwawe jest za to //Ballad of the Working Man//, gdzie mamy konkretną dawkę rockowego luzu.
Tytuł //Mist of Avalon// przywołuje od razu skojarzenie z ostatnią płytą **Iron Maiden**, jednakże **Saxon** dość lekko podchodzi do tematu, gra żwawo, wręcz wesoło i jedynie nastrojowy wstęp, wirujące klawiszowe dźwięki (robota Dona Aireya) i przejmująca solówka robią trochę tajemniczości w nawiązaniu do legendowej tematyki utworu. Zaskoczeniem może być //When Doomsday Comes//, gdzie chwilami **Saxon** wręcz kopiują patenty ze słynnego //Kashmir// **Led Zeppelin**. Trzeba przyznać, że całkiem nieźle się odnajdują w tym klimacie, a Don Airey zagrał tu nawet solówkę. Tytułowy //Call to Arms// to kolejny świetny, acz spokojniejszy, wręcz balladowy numer, z nieco wytłumionymi, cięższymi gitarami w tle, obecny na płycie także w wersji orkiestrowej.
Płyta //**Call To Arms**// to całkiem niezły album dowodzący, że weterani z **Saxon** jeszcze się nie zmęczyli graniem heavy metalu. Choć rozpieszczeni płytami //**Lionheart**// czy //**The Inner Sanctum**// fani cięższych brzmień mogą czuć pewien niedosyt, sympatycy tego lżejszego **Saxon** z lat 80. powinni taką płytą być zachwyceni. Jest to po prostu przyjemny, optymistyczny album, który mimo zastosowania starej receptury brzmi bardzo świeżo.
Data dodania: 01-01-2012 r.