8 / 10
Marcin Budyn
Drugi album **Samson** to zarazem faktyczny debiut płytowy Bruce'a Dickinsona, choć z pewnością budowanie opinii o płycie wokół jego osoby to spore nadużycie. Bo ówczesny skład **Samson** był po prostu bardzo ciekawy: grupie liderował wszak Paul Samson, a ambicje bycia na pierwszym planie miał również perkusista Thunderstick. Ta mieszanka indywidualności wspólnie stworzyła album //**Head On**// - porcję rajcownego, melodyjnego heavy metalu.
Melodyjny i pełen rockowych rumieńców jest cały początek - //Hard Times//, //Take It Like a Man// to wpadające w ucho, doskonałe rockowe przeboje, których można słuchać w kółko. Nadzwyczaj interesująco wypada też numer trzy, czyli //Vice Versa//. Jest to jeden z największych klasyków grupy, który jest może nieco spokojniejszy i wolniejszy niż większość materiału na płycie, a jednak jest to utwór z "dreszczykiem" - warto zwrócić uwagę chociażby na nerwowe uderzenia w bębny, które rozbijają pozornie spokojny klimat utworu. W środku kompozycji nadchodzi też czas na nieco mocniejsze i bardziej energiczne uderzenie.
Interesujących elementów jest tu zresztą więcej, żeby wymienić chociażby bardzo gitarowy, kąśliwy //Manwatcher// czy energetyczny //Hammerhead//. Klimatem wyróżnia się zamykający płytę złowieszczy //Walking Out on You// oparty na forsownym gitarowym riffie. Bardziej zorientowani w metalowym graniu odbiorcy mogą się poczuć zaskoczeni instrumentalnym //Thunderburst//, które jest niemal wiernym odtworzeniem maidenowskiego //Ides of March// z albumu **Killers**. Ale jeśli popatrzeć na listę kompozytorów to nie sposób zauważyć na niej nazwiska Steve'a Harrisa z **Iron Maiden**.
Bruce Dickinson być może nie ma jeszcze tutaj tej absolutnej pewności siebie w głosie jaką miał w późniejszych latach, ale jednak słychać, że jest już klasowym wokalistą, sprawiającym jednocześnie, że heavy metal grany przez **Samson** nie tylko kipi energią, ale i niesamowicie wpada w ucho. Ale w zasadzie czy kogoś to dziwi? Uwagi można mieć za to co do brzmienia płyty, któremu brakuje mocy w porównaniu do wydawnictw kilku innych ówczesnych zespołów metalowych. Jest to spory minus, mimo wszystko jednak **Samson** nadrabia to luzem, dynamiką i dobrymi kompozycjami. //**Head On**// to prawdopodobnie szczytowe osiągnięcie zespołu.
Data dodania: 27-07-2012 r.