Encyklopedia Rocka

6 / 10

Marcin Budyn

//**Hot In The Shade**// to najdłuższa w tamtym czasie płyta **Kiss**. Materiał trwa niemal godzinę, a składa się na niego aż piętnaście utworów. W sumie to była w tamtym czasie taka ogólna tendencja, bo o ile wcześniej ze względu na czas trwania krążków winylowych płyty trwały najczęściej około 40 minut, to pod koniec lat 80. rewolucja kompaktowa pozwoliła na nagrywanie na jednej płytce dłuższego czasowo materiału. Efekty tego bywały różne, niektóre zespoły mogły rozwinąć skrzydła, inne zaczęły wrzucać na albumy rzeczy, które zwykle potraktowano by jako "odpady". A jak to było w przypadku **Kiss**? Zaczyna się od pulsującego, pozytywnego //Rise to It// z partiami gitary granej techniką "slide". Ogólnie jakiejś dużej rewolucji w stosunku do poprzedniej płyty tu nie ma, może jest troszkę mocniej, bardziej różnorodnie, a i same kompozycje są trochę ciekawsze. Mamy tu skoczne, melodyjne utwory, utrzymane w glammetalowej estetyce, momentami przypominające nawet **Bon Jovi** (chociażby //Hide Your Heart// czy //Love'a Slap in the Face//). Czasem coś wpadnie w ucho dzięki chwytliwym refrenom (//Silver Spoon//, //King of Hearts//). Jest tu jeden duży hit - napisana we współpracy z **Michaelem Boltonem** ballada //Forever// z podniosłą melodią Paula Stanleya i jego solówką na gitarze akustycznej. Co jeszcze? W //The Street Giveth and the Street Taketh Away// mamy na pierwszym planie motoryczny riff, zachrypnięty głos Gene'a Simmonsa i pobrzmiewa to odrobinę starym **Kiss** z lat 70., a klimaty "retro" jeszcze bardziej słychać w //Cadillac Dreams//. W przebojowym //Prisoner of Love// jest fajna, instrumentalna wstawka w środku, w skocznym //Little Caesar// mamy okazję usłyszeć śpiew Erica Carra, który gra też na basie, a gitary obsługuje tu Bruce Kulick. A zapodany na koniec żywiołowy //Boomerang// to trochę takie naparzanie bez większego sensu, choć okazję żeby się wyszaleć mają Kulick i Carr. No właśnie, można wymieniać sporo tytułów, skomentować krótko każdy utwór, ale mało co zostaje na dłużej w pamięci. I choć wydaje się generalnie, że można było skrócić album o dwa, trzy numery, niemniej i tak jest to odrobinę ciekawszy materiał niż //**Crazy Nights**//.
Data dodania: 06-11-2012 r.

Hot In The Shade

Kiss

Data wydania: 1989

Wytwórnia: Vertigo

Typ: Album studyjny

Producent: Gene Simmons, Paul Stanley

Gatunki: