Materiał drugiej płyty koncertowej **Hellowen** skupia się na nagraniach z dwóch poprzedzających występ płyt: //**Master Of The Rings**// i //**The Time Of The Oath**//, nagranych zresztą w tym samym składzie: Deris/Weikath/Grapow/Grosskopf/Kusch. Z wcześniejszych czasów pochodzą zaledwie cztery utwory: //Eagle Fly Free//, //Future World//, //Dr. Stein// i //The Chance//. Poszczególne utwory zagrane są "z wykopem", choć samo brzmienie jest trochę przytłumione, pozbawione należytej ostrości. Deris jako wokalista i frontman wypada solidnie, jednakże fani Kiske z pewnością mogą mu wypomnieć, że nie dominuje tak bardzo, jak poprzedni wokalista (co słychać było chociażby na poprzednim albumie koncertowym), a poza tym raczej średnio radzi sobie ze "starymi" numerami. Na szczęście publiczność nie widzi problemu: ludzie dobrze się bawią, żywo reagują na zawołania wokalisty, oddają się w jego władanie (//Power//), głośno śpiewają fragmenty utworów. Warto zaznaczyć, że w //In the Middle of a Heartbeat// Deris nie tylko śpiewa, ale i akompaniuje sobie na gitarze akustycznej. Brak większej ilości "starych" numerów może nieco rozczarowywać, ale nowe dają radę. Dobrze wypada początek z dynamicznymi //Wake Up the Mountain// i //Sole Survivor//, a potem jest równie udanie, żeby wymienić chociaż potężnie brzmiący //Before the War//, monumentalny //The Time of the Oath// czy radosny, przebojowy //Perfect Gentleman//. Można czuć pewien niedosyt, bo raczej nie jest to najwyższa forma zespołu, niemniej **Helloween** to kapela świetnie radząca sobie na koncertach i album należy uznać za godny uwagi.