Encyklopedia Rocka

5 / 10

Maciej Wilmiński

//**Presence**// jest chyba najmniej znanym albumem **Led Zeppelin**. Łatwo to sobie wytłumaczyć po rzucie oka na tytuły utworów, znane będą tylko fanom grupy, no może niektórzy słyszeli o //Achilles Last Stand//. Ano, nie ma tu numerów, które zapisały się w historii rocka, no, ewentualnie //Achilles Last Stand//. Te zaledwie siedem utworów (choć całość tworzy 45-minut) po prostu - nomen omen - "przypominało" o istnieniu zespołu w roku 1976. Można się pokusić o stwierdzenie, że to najsłabszy, a z pewnością najmniej ciekawy album grupy. Chociaż ma on wielu swoich zwolenników, a i sami muzycy nie mają o nim najgorszego zdania. Oskarżenia można jednak stawiać poważnie - jest to dzieło nudnawe, niespecjalnie wciągające słuchacza. Być może to kwestia tego, że nagrywane było w pośpiechu (studio było już zarezerwowane dla **The Rolling Stones**), bo gdzieś tam można ulec wrażeniu, że go nie dopracowano. To co z tym //Achilles Last Stand//? Niektórzy twierdzą, że grupa tworzy tu podkłady pod nową erę i wskazuje kierunek działania tuzom nadchodzącej heavymetalowej dekady (z kim kojarzy się Wam ten galopujący bas? a tekst?). Fakt, ta rozbudowana, pędząca kompozycja, ze znakomitymi gitarami, rozszalałą sekcją rytmiczną i ciekawą linią wokalną Planta to Zeppelin u swojego szczytu. Niemniej jednak utwór cieszy się popularnością głównie wśród "koneserów", nie do końca przebijając się do Zeppelinowego kanonu. A szkoda. Znakomite i godne uwagi jest także zakręcone //Nobody's Fault But Mine// o psychodelizująco-funkująco-bluesowym klimacie, niesione przez fajny riff, ze znakomitą partią harmonijki ustnej. I to w sumie byłoby na tyle... Pozostałe utwory świadczą o większej chęci pogrania typowego, riffowanego hard rocka w ograniczonym instrumentarium i z funkowymi inklinacjami, które słyszeliśmy już wcześniej. Niestety, o ile same riffy są niezłe i niektóre utwory mają potencjał, to jednak zdecydowanie brakuje w nich ciekawych melodii, przez co praktycznie nie zapadają one w pamięć, są niewyraźne i nużą. Tyczy się to numerów zarówno bardziej rozbudowanych, jak i tych krótszych. Pojawiają się i utwory zahaczające o autoplagiaty (//Tea for One//). Album składający się z wybranych utworów z drugiego krążka //**Physical Graffiti**// i //**Presence**// miałby szansę wejść do klasyki. Stało się inaczej i musimy się pogodzić z faktem, że i najlepszym zdarzają się dzieła przeciętne.
Data dodania: 27-02-2014 r.

Presence

Led Zeppelin

Data wydania: 1976

Wytwórnia: Swan Song

Typ: Album studyjny

Producent: Jimmy Page

Gatunki: