10 / 10
Maciej WilmiĹski
Kiedy pierwszy raz włączyłem //**How The West Was Won**// wraz z każdym kolejnym utworem narastało we mnie przekonanie - "nareszcie". Nareszcie dostajemy do rąk oficjalne wydawnictwo pokazujące, że **Led Zeppelin** to zespół wspaniały również w wydaniu koncertowym! W końcu można było odłożyć na półkę //**The Song Remains The Same**// (niezłe, ale i zarazem rozczarowujące, dające sporo argumentom przeciwnikom muzyków), a także i //**BBC Sessions**//, (lepsze, ale o mocno bootlegowym posmaku) i sięgnąć po koncert, który oferuje słuchaczowi wzloty ołowianym sterowcem ku muzycznym niebiosom.
Jako, że koncert sklejono z dwóch występów, są małe niedogodności. Ot, chociażby dwukrotnie słyszymy jak Robert Plant rzuca do publiczności //Good Evening//. Taki tam, mały kamyczek w bucie, który lekko irytuje. Żeby było weselej, sklejkę dwóch występów mamy nawet w ramach jednego utworu, ale zrobiono to oczywiście w ten sposób, że nie sposób tego usłyszeć.
Występy pochodzą z roku 1972, z końcówki trasy po USA, to duże halówki z okolic Los Angeles, co zresztą słychać. Zespół był ponad pół roku od wydaniu popularnej "czwórki", zatem można chyba zaryzykować stwierdzenie, że uchwycony został w momencie swej największej artystycznej świetności. Tym bardziej cieszy fakt, że dostajemy tu aż trzy krążki, 150 minut hard rockowej uczty, od rozpędzonego, drapieżnego //Immigrant Song// do hałaśliwego, rozedgranego, bluesowego ale i pełnego hard rockowej mocy i funkowego bujania //Bring it on Home//, wspaniale całość wieńczącego.
Pierwsza płyta to trochę powtórka z rozrywki w stosunku do //**BBC Sessions**//, aż siedem utworów, które trafiły na koncertową część tamtego wydawnictwa, słyszymy i tutaj (dwa inne trafiły po prostu na kolejne krążki), co zresztą nie powinno dziwić bo oba koncerty nie dzieli dużo czasu. Porównywanie poszczególnych wersji to już zadanie dla najzagorzalszych fanów, w wersjach z //**How The West Was Won**// słychać jednak wyraźnie większy rozmach, swobodę i pewność siebie muzyków. //Since I've Been Loving You// słyszymy tu już w charakterystycznej, mówionej stylistyce, wyróżnia się też //Over the Hills and Far Away// zapowiadające //**Houses Of The Holy**//, które ukaże się w kolejnym roku, porywające hard rockową energią. Znakomicie wypada końcówka krążka - mini-secik akustyczny, w którym mamy też i chwilę dla publiczności, ograniczonej w pozostałych utworach do roli wypełniacza przerw między utworami oklaskami.
Drugi krążek to dwa punkty kulminacyjne występu. 25 minut z //Dazed and Confused// z obowiązkową dawką psychodelii i wplecionymi fragmentami //Walter's Walk// i //The Crunge// wypada znacznie ciekawiej niż na //**The Song Remains The Same**//, podobnie zresztą jak i niewiele krótsze //Moby Dick//, gdzie po krótkim intro Bonham pozostaje na placu boju sam, aby pokazać w pełni swoją wielką klasę. To właśnie te dwa utwory wraz z //Whole Lotta Love//, o którym zaraz, pokazują najlepiej istotę **Led Zeppelin** na żywo, esencję ich muzycznego stylu. Zespół i owszem, momentami błądzi, może i przynudza, ale jednak są w tych wykonaniach fragmenty ocierające się o hard rockowy geniusz, arcydzieła koncertowych wykonań gatunku. Poziom, na który wspinają się nieliczni.
I w końcu dysk trzeci - bardzo podobny do drugiego. Ponad dwadzieścia minut z //Whole Lotta Love//, w które wpleciono mini przegląd bluesowych i rock and rollowych klasyków i trzy pomniejsze utwory, w tym jedna premiera (//The Ocean//). //Whole Lotta Love// dominuje nad całością i niewątpliwie stanowi jedno z najlepszych wykonań koncertowych tego numeru na żywo, ciekawie odbiegające od wersji studyjnej, intrygująco urozmaicone. I tylko szkoda, że to wykonanie przyćmiewa //Rock and Roll//, który następuje chwile potem, jak i kolejne znakomite numery.
Mamy tu piękny pokaz wszystkich odcieni **Led Zeppelin**. Zespół pokazuje się jako hard-rockowa potęga, kontynuatorzy bluesowej tradycji, przedstawiciele akustycznego folka czy w końcu rozimprowizowani, nieokiełznani psychodeliczni innowatorzy i szaleńcy. I w każdym tym wcieleniu wypada doskonale, a wszystko to brzmi bardzo spójnie.
Tytuł nie mógł być bardziej adekwatny do zawartości muzycznej tego wydawnictwa - takiej muzycznej sile musiało ulec każde mocarstwo!
Data dodania: 24-03-2014 r.
Led Zeppelin
Data wydania: 2003
Wytwórnia: Atlantic
Typ: Album koncertowy
Producent: Jimmy Page
Gatunki:
- hard rock >>
- blues rock