4 / 10
Maciej WilmiĹski
W roku 2001 21-letni **Gus G** z rozmachem rozkręcał swoją muzyczną karierę. Działał wówczas w trzech kapelach: **Nightrage**, **Dream Evil** i **Mystic Prophety**, a do tego własnym **Firewind**, w końcu wydał zapomniany i praktycznie nieznany dziś album instrumentalny //**Guitar Master**//. Zapewne, gdyby nie nagły awans w postaci kariery z Ozzym, nikt o tej płycie dziś by nie pamiętał, a tak chociażby w roku 2010 ukazała się jej zremasterowana wersja.
**//Guitar Master//** to dziewięć utworów, które bezsprzecznie są pretekstem do zaprezentowania technicznych umiejętności muzyka. To zresztą album wydany w ramach specyficznej serii "Guitar Master", gdzie różni gitarzyści na bazie tych samych prościutkich, topornych podkładów, mieli za zadanie nadać im charakter swoim gitarowym rzemiosłem. Zatem to nie do końca samodzielne dzieło **Gusa**, jego pierwsza autorska wypowiedź, a raczej efekty pewnego eksperymentu.
Sekcja rytmiczna gra zatem prościutkie, banalne podkłady, wokół których Gus tka swoje gitarowe popisy, będące jednoznacznym dowodem jego biegłości w graniu na gitarze. Niestety, to typowy album "popisówa", mający być może stanowić swoiste CV młodego muzyka. Młody, nieopierzony gitarzysta wyraźnie daje się ponieść i stawia puszenie się swoją zdecydowanie ponadprzeciętną techniką nad melodie i zaciekawienie słuchacza. W efekcie powstał album nie dla przeciętnych słuchaczy, a innych gitarzystów i tych, których interesuje przede wszystkim technika gry na tym wspaniałym instrumencie. Taki zresztą chyba był i jego cel?
Data dodania: 26-05-2014 r.