Po odejściu z **T.Love** Jan Benedek jakoś nie mógł znaleźć sobie miejsca na krajowej scenie. Mimo wielu prób, przez długi czas nie udało mu się stworzyć zespołu, z którym wydałby płytę. Jak sam mówi //albo mi kogoś brakowało, albo był opór ze strony firm fonograficznych. Czułem się, jakbym próbował przebić głową mur//. W końcu jednak mur został przebity. Ale czekać trzeba było aż do 2006 roku i wydanego przez Pomaton EMI pod szyldem Benedek albumu **Oldschool Party**. Benedek nie tylko gra tu na gitarze, ale i śpiewa. Warto podkreślić także, że jest nie tylko autorem całej muzyki, ale i niemalże wszystkich tekstów. Materiał na album był stworzony już dużo wcześniej, część przeznaczona była dla poprzedniego zespołu **Warsaw**, kolejnego tworu Benedka, który nie zaistniał na szeroką skalę. Założeniem płyty była muzyka, nawiązująca do korzeni, do rocka spod znaku **The Clash** czy **The Rolling Stones**, stąd i tytuł płyty. Album został bardzo dobrze przyjęty przez krytykę, nie zdobył jednak szerszej popularności. Po wydaniu płyty zespół okazjonalnie koncertował. Wstępnie zapowiedziano także wydanie kolejnego krążka, do tej pory nie pojawiło się jednak więcej informacji na ten temat.