Geneza solowej działalności Steve'a Harrisa sięga początku lat 90. ubiegłego stulecia. Otrzymał on wówczas kasetę od gitarzysty Grahama Leslie z materiałem jego zespołu. Liderowi **Iron Maiden** niezwykle spodobała się zaprezentowana muzyka, stąd szybko zaangażował się w działalność tego zespołu, patronując ich działalności. Stał się dla muzyków nie tylko menedżerem, ale i mentorem, współtworzył z nimi piosenki, wymyślił także nazwę grupy - **British Lion** - i usilnie próbował ją wypromować. Jak się okazało - bezskutecznie. Grupa rozpadła się, ale Harris utrzymywał przez kolejne lata kontakt z Lesliem i wokalistą Richiem Taylorem. Z czasem dołączył do nich gitarzysta David Hawkins i tak narodziła się koncepcja wspólnej płyty, nagrywanej gdzieś pokątnie - w przerwach pomiędzy kolejnymi trasami koncertowymi **Iron Maiden** we współpracy z różnymi muzykami, także Lesliem. Projekt udało się utrzymać w sekrecie, aż do roku 2012, co jest w dzisiejszych czasach nie lada osiągnięciem. Niezwykłą cierpliwością wykazali się też współpracownicy Harrisa, którzy przez tyle lat nie zrezygnowali z czekania na jego czas wolny. Ogłoszenie ni stąd, ni zowąd w lipcu 2012 roku, że Steve Harris nagrywa solo wzbudziło sporą sensację. Idąc za ciosem album //**British Lion**// ukazał się już 24 sierpnia 2012 roku, zbierając mieszane uczucia, szczególnie wśród fanów twórczości muzyka z jego macierzystym zespołem. Zaprezentowana muzyka była mocno osadzona w stylu klasycznego angielskiego hard rocka lat 70., co spowodowało że nie miała szans przebić się na szerszą skalę w mediach. W Anglii trafiła na miejsce 39. zestawień, w USA 138. Dalsza plany grupy zakładają trasę koncertową, która da Harrisowi pierwszą od wielu lat okazję do przypomnienia sobie klimatu grania w małych klubowych salach. Muzyk z entuzjazmem patrzy także na kontynuację działalności. Oczywiście wszystko to w przerwach działalności **Iron Maiden**. A tych jak wiemy, zbyt wiele nie ma... //**Iron Maiden** zawsze było i będzie dla mnie priorytetem, ale zawsze ekscytującym jest spróbowanie nowych rzeczy// - mówi muzyk, dodając //na pewno będzie kolejne nagranie spod znaku **British Lion**//.