Encyklopedia Rocka

6 / 10

Rafał Biela

Ogromna wartość historyczna. Muzycznie też zdecydowanie czuć potencjał. Większość kompozycji zespół nagrał ponownie w późniejszych latach. I siłą rzeczy nie da się uciec od porównań. A te wypadają raczej na niekorzyść wczesnych wersji, co zresztą nie może dziwić. Po prostu te tutaj są surowe, maksymalnie proste i na pewno bardziej punkowe, niż późniejsze. Zespołowi zdarza się zagrać nierówno, Grabażowi zdarza się zafałszować. Ale słychać pasję zespołu i ogromny potencjał tych kompozycji. Wbrew pozorom całkiem sporo tu jest różnic w porównaniu do szerzej znanych wersji. Kompozycje te same, ale myślenie o aranżacjach jakby inne. Na przykład //Tak Jak Teraz Jest//, ze zmienionym - o dziwo bardziej skomplikowanym, niż w ostatecznej wersji - riffem, oraz innym, mniej chwytliwym refrenem. Są też jakieś pokręcone sola, z których później zrezygnowali. I to chyba dobrze, bo i forma stała się bardziej zwarta i kompozycja - przebojowa. Podobna operacja dobrze zrobiła utworowi //Katarzyna ma Katar// - w ostatecznej wersji zrezygnowano z basowego wstępu, a całość uczyniono bardziej nośną i zwartą. Ciekawe, że ta młoda, debiutująca **Pidżama** wydaje się mieć mimo wszystko mniej czadu, niż późniejsza. Takie utwory, jak //Lewą Marsz// czy //Porządek Panuje w Warszawie// w późniejszych wersjach zyskały żywiołowości poprzez żywsze tempa i mocniejsze granie. Ale jednocześnie mamy //Trzymając się za ręce//, chyba równie szybkie, co potem, a tu jeszcze naturalność i surowość materiału sprawia, że utwór robi wielkie wrażenie. Słuchając tego dema można dojść do jeszcze jednego ciekawego wniosku. Pierwotnie **Pidżama** znacznie więcej kombinowała i wcale im to nie wychodziło na dobre. Jest tu znacznie więcej solówek, niż na późniejszych płytach, znacznie bardziej zróżnicowane są riffy i zagrywki. Część utworów brzmi zupełnie inaczej, niż te znane z regularnych albumów. Choćby //Welwetowe Swetry//, których znakomita melodia została przysłonięta dysonansowymi, dziwacznymi partiami gitary. Niby fajnie panowie kombinują, ale jednak ta prostsza, bardziej piosenkowa **Pidżama** jest bardziej przekonująca. **Ulice jak Stygmaty** pokazują, że zespół miał wybór. Wyraźnie widać, że mogli pójść drogą bardziej undergroundową, alternatywną. Wybrali wyłonienie melodii i uproszczenie formy. Moim zdaniem to dobrze, ale wiem, że wielu fanów uwielbia właśnie ten pokręcony klimat pierwszego dema zespołu.
Data dodania: 01-01-2012 r.

Ulice jak stygmaty

Pidżama Porno

Data wydania: 1989

Wytwórnia: Lewy Front

Typ: Album studyjny

Producent: Klaus

Gatunki: