Encyklopedia Rocka

9 / 10

Rafał Biela

Aż miło obserwować, jak się rozwijają. Konsekwentnie i w przemyślany, inteligentny sposób. Niewiele zostało z tego **Happysad** z pierwszej płyty. Może tylko melodyjność muzyki i swoista młodzieńcza naiwność. Wszystko to jednak podano tym razem bardziej dojrzale. Panowie bardzo starają się uciec od typowo piosenkowej konwencji zwrotka - refren - zwrotka. To, co nieśmiało pokazywali już na **Nieprzygodzie**, tutaj jest prawie w każdym utworze. A to jakieś ciekawe przełamanie, zmiana rytmu, zwolnienie, albo instrumentalne odjazdy - choć cały czas zamknięte w zwartej, przebojowej formie. Duże postępy zrobili pod względem instrumentalnym. Gitary potrafią zarówno zaskoczyć efektownym riffem (//Sami Sobie//), zagrać ciekawy podkład, jak i "odlecieć" w stronę lekko psychodelicznych dźwięków. Znakomicie spisuje się Daniel Pomorski, obsługujący trąbkę, klawisze i akordeon. Jego gra doskonale ubarwia muzykę zespołu, czyni ją bardziej wielowymiarową. Słyszymy to już w otwierającym całość //Ciało i Rozum//, gdzie **Happysad** gra wręcz ogniste tango ze świetnym motywem akordeonu. Właściwie każdy utwór zasługuje na uwage z jakiegoś powodu. Są tu po prostu przebojowe, rockowe utwory, o typowo happysadowej chwytliwości (//Kostuchna//, //Pętla//). Są ballady - autentycznie piękne, oparte na świetnym gitarowym arpeggio //Taką Wodą Być//, leżące bardziej w tradycji polskiego rocka //Lęki i Fobie//, czy trochę zbyt patetyczna //Pani K.//. Jednak najciekawiej robi się tam, gdzie zespół gra zgoła inaczej, niż nas do tego przyzwyczaił. Tytułowe //Mów Mi Dobrze//, z przeplatającym się skocznym riffem popartym trąbką (pachnie **Kultem** i spokojniejszą zwrotką robi wielkie wrażenie. //Sami Sobie// buja siarczystym riffem i zaskakuje ciekawym podziałem rytmicznym linii wokalnej. Jednak najbardziej zespół zaszalał przy aranżacji znanego z koncertów utworu //W Piwnicy u Dziadka//. Dostajemy dość szaloną i lekko pastiszową mieszankę najróżniejszych i zaskakujących stylów, z całością mocno osadzoną w... country. Na koniec płyty dostajemy odjazd kompletny - //My Się Nie Chcemy Bić// to chóralnie odśpiewany hymn, brzmiący jak żywcem wyjęty ze skeczy kabaretu **TEY**. Jednak wszystkie te udziwnienia nie przeszkadzają chłopakom w pozostaniu sobą. To wciąż ten sam zespół i ten sam porywający styl kompozycji. Nie sposób usiedzieć spokojnie przy riffie z //Mów Mi Dobrze//, a refreny //Pętli//, //Sami Sobie// czy //Kostuchny// zaczyna się mimo woli podśpiewywać po jednym przesłuchaniu. Moim faworytem jest jednak //Made in China//, radosny, optymistyczny kawałek z prostym, ale niesamowicie chwytliwym refrenem. Oczywiście nie wszystko jest idealne. Na minus zaliczyłbym chwilowe popadanie w zbytni patos (//Lęki i Fobie//, //Pani K.//). Nie każdemu też spodobają się wszystkie teksty, bo znów są nietypowe, introwertyczne, osobiste. Także wokal Kuby może wzbudzać kontrowersje, bo wciąż słychać w nim tę młodzieńczą pasję i naiwność. Ale taki już jest **Happysad**, pewnie nigdy się to nie zmieni. Nie da się zmieścić w tej recenzji wszystkich refleksji, do których skłania ta płyta. Na przykład o tym, że jednak da się w Polsce nagrać świetnie brzmiącą, doskonale wyprodukowaną muzykę. Że naprawdę szanuję i podziwiam ten zespół za muzyczny rozwój. To już nie te czasy, kiedy na prostym gitarowym podkładzie nagrywali całą płytę. Teraz bywa tak, że każda zwrotka ma inny podkład, inny klimat, inny rytm - a całość pozostaje spójna, porywająca i przebojowa. Oby więcej takich zjawisk na rodzimej rockowej scenie.
Data dodania: 01-01-2012 r.

MĂłw Mi Dobrze

Happysad

Data wydania: 2009

Wytwórnia: Mystic Production

Typ: Album studyjny

Producent: Leszek Kamiński

Gatunki: