Encyklopedia Rocka

10 / 10

Maciej Wilmiński

Płyta-ikona, najważniejsze dzieło, a zarazem i największy sukces komercyjny **Pink Floyd**. Piętnastokrotna platyna w Stanach, dziewięciokrotna w Anglii, ponad 40 milionów egzemplarzy sprzedanych na całym świecie... Po prostu rockowe arcydzieło. Takie, w którego recenzji musi znaleźć się zdanie "to album osłuchany do bólu, o którym napisano już wszystko". Co stanowi o wyjątkowości tej płyty, co zdecydowało o tak ogromnym sukcesie? Jej całokształt. Można się obruszyć, że bardziej ogólnikowo powiedzieć się nie da. Ale z drugiej strony, to chyba lepsze od wymądrzania się, że liczba imponderabiliów, które wpływają na ocenę tego dzieła jest tak duża, że nie da się jego fenomenu jednoznacznie wyjaśnić. Pewne jest, że mamy do czynienia z monolitem. I że, jak rzadko kiedy, wszystko wydaje się stanowić tu jedność. Tytuł, okładka, teksty, muzyka, atmosfera... **Dark Side Of The Moon** to muzyczna opowieść o problemach, wyzwaniach i kondycji ówczesnego człowieka, w której słowa są równie ważne, jak i muzyka. Album, który akumuluje wszystko to, za co słuchacze pokochali dotychczasową twórczość **Pink Floyd** i wyciska z poszczególnych składników, to co najlepsze. Album bardzo starannie przemyślany i wycyzelowany do perfekcji, pod każdym względem. Uwagę słuchacza przykuwają przede wszystkim niemalże idealna produkcja, niepokojący nastrój całości oraz wszechobecne efekty dźwiękowe, które wydają się współgrać z utworami, jak nigdy wcześniej (//Time//, //Money//). Szczególny wzgląd należy tu mieć na wplecione gdzieniegdzie, wyjęte z kontekstu wypowiedzi różnych osób na zróżnicowane tematy, dodające całości surrealistycznego posmaku. Fan zespołu z miejsca wychwyci także wzbogacenie aranżacji o saksofon (//Money//, //Us and Them//) oraz kobiece chórki (//Time//, //Us and Them//, //Brain Damage//, //Eclipse// ), które zabarwiają fakturę utworów lekką nutką gospelu. A każdemu w pamięci zapadną dwa największe przeboje z tej płyty: //Time// i //Money//. Ten pierwszy wydaje się być uperfekcyjnioną wersją //Childhood's End// z **Obscured By Clouds**- ta sama tematyka, podobne efekty dźwiękowe i budowa, a jaka różnica! I to nie tylko ze względu na zniewalające solo Gilmoura, którym zapewnił sobie miejsce w gitarowym panteonie. Drugi, bazujący na basowym riffie w bardzo nietypowym dla rocka metrum jest obok //Another Brick in the Wall Part 2// chyba najczęściej granym utworem zespołu. Ważne dla tej płyty są dwa utwory awangardowe, w jakimś stopniu nawiązujące do psychodelicznej przeszłości grupy. Prekursorski //On the Run// to szalony, hipnotyzujący syntezatorowy pościg z kolażem dźwięków współczesnej cywilizacji, do dziś sprawiający ogromne wrażenie i imponujący pomysłowością. Z kolei //The Great Gig in the Sky// to poruszająca, ale i dla wielu także drażniąca, pełna patosu i nieskrępowanych emocji improwizowana wokaliza Clare Torry... **Dark Side Of The Moon** jest albumem do wielokrotnego odkrywania, jego bogactwo i zróżnicowanie powoduje, że ciężko się nim przesycić, znudzić. A jego nieznajomość, to straszny wstyd.
Data dodania: 01-01-2012 r.

Dark Side Of The Moon

Pink Floyd

Data wydania: 1973

Wytwórnia: Harvest

Typ: Album studyjny

Producent: Pink Floyd

Gatunki: