6 / 10
Marcin Budyn
Druga płyta solowa **Davida Coverdale'a** brzmi już znacznie ciekawiej niż debiut artysty, choć stylistycznie znacznie od niego nie odstaje. Mamy tu sporo rhytm'n'bluesa i soulu, instrumentów dętych, kobiecych chórków... Jednak nie wiem, czy to kwestia produkcji czy formy wokalisty, ale w przeciwieństwie do debiutu, na **Norhtwinds** słyszę **Davida Coverdale'a** dominującego, świadomego swoich możliwości. Choć tak naprawdę czas na prezentację wszystkiego, co najlepsze, przyjdzie dopiero w **Whitesnake**.
Zaczyna się od skocznego, funkującego //Keep on Giving Me Love//, sporo jest jednak spokojnych, nastrojowych numerów, jak tytułowy //Northwinds//, //Time & Again//, liryczny, uroczysty //Say You Love Me// i chyba najlepszy z nich - melancholijny //Only My Soul// z klimatycznym klawiszowym solem w końcowej części. Trzeba przyznać, że wypada to wszystko nader uroczo. Na płycie nie brakuje też głośnych kobiecych chórków, jak w //Northwinds//, //Say You Love Me//, a przede wszystkim w //Give Me Kindness//, w którym gdzieś tam pobrzmiewa sam Ronnie James Dio z małżonką, czym absolutnie nie ma się co sugerować - utwór ten akurat bardziej kojarzy się z gospelem (zwłaszcza w końcówce), niż z rockiem. Na koniec jest coś wreszcie dla fanów rockowych brzmień - galopujący //Breakdown// z gitarowymi harmoniami kojarzącymi się //Highway Star// **Deep Purple**. Na zremasterowanej wersji znalazły się też dwa, dość jednak przeciętne utwory - //Shame the Devil// i //Sweet Mistreater//.
**Northwinds** to całkiem przyzwoity album, z pewnością lepszy niż debiutancki **White Snake**. Jest dobrze, ale co tu dużo mówić - będzie jeszcze lepiej, choć już nie pod solowym szyldem.
Data dodania: 01-01-2012 r.
David Coverdale
Data wydania: 1978
Wytwórnia: Purple Records
Typ: Album studyjny
Producent: Roger Glover
Gatunki:
- hard rock >>
- blues rock