8 / 10
Maciej WilmiĹski
Wyjątkowo nie przyczepimy się, że zabrakło //Computer God// i //The Sign of the Southern Cross//, bo jeśli się nagrywa trzy rewelacyjnie płyty, to jakkolwiek próbować, nie da się z nich stworzyć idealnej jednopłytowej składanki. Zawsze czegoś zabraknie, a tu, jak spojrzymy na listę utworów, mamy same killery.
Cóż, to jedna z tych kompilacji, kiedy już po wysłuchaniu trzech, czterech utworów pędzisz do sklepu po pełnowymiarowe płyty z tym materiałem. **Black Sabbath** z Ronniem James Dio na wokalu wielkim zespołem był! Co ta składanka jednoznacznie udowadnia.
A jako niespodziankę dostajemy tu aż trzy premierowe utwory. Panowie, grzebiąc w archiwach i szukając ciekawostek do zamieszczenia na tym wydawnictwie, namówieni przez wytwórnię zdecydowali się nagrać nowe utwory. A, że pracowało im się doskonale, trafiły tu aż trzy, a Iommi, Dio, Butler i Appice wkrótce ruszyli w trasę pod szyldem **Heaven & Hell**.
Niestety, rewelacji tu nie ma. Najlepiej wypada //The Devil Cried// typowy, ale przyjemny walec oparty na niezłym riffie z charakterystycznym pełnym zadęcia wokalem Dio i chwytliwym mostkiem. Podobne w klimacie //Shadow of the Wall// nuży i drażni zgranymi patentami, do tego wyraźnie nie udał się tu refren, a rozpędzone //Ear in the Wall// to tylko ostre czadowanie, które na dłużej nie zapada w pamięć.
Data dodania: 01-01-2012 r.