Odcinek 5 - z gitarÄ i humorem (1)
Hubert Kwintal, 16-06-2012
Żadna, szanująca się telewizja nie może się dziś obyć bez seriali. Również nasza redakcja postanowiła się takowego dorobić. Na pierwszy ogień poszła komedia. Jak powszechnie wiadomo rock'n'roll to przede wszystkim dobra zabawa. Wprawdzie muzycy rockowi czy metalowi nie boją się podejmowania trudnych tematów, nie stronią od angażowania się w sprawy społeczne lub polityczne, jednak znakomita większość z nich słynie również z nietuzinkowego poczucia humoru. Humor ten pokazują również w swoich wideoklipach. Usiądźcie zatem wygodnie i przygotujcie się na solidną porcję zdrowego śmiechu w pierwszym odcinku serii "Z gitarą i z humorem".
Zachęcamy do zapoznania się z całą playlistą na [http://www.youtube.com/playlist?list=PLCF8250BC1C64B8B8 YouTube].
[http://www.youtube.com/watch?v=SRwrg0db_zY Twisted Sister - I wanna rock]
Nie można sobie wyobrazić lepszego tytułu na pierwszy filmik naszej serii. Prawdę mówiąc trudno sobie też wyobrazić lepszy klip (choć niektórzy koledzy redakcyjni zdanie mają odmienne). W 1984 roku grupa **Twisted Sister** wydała album //**Stay Hungry**//, z którego pochodzą jej największe przeboje. To również wtedy pojawiły się ich słynne klipy opowiadające historie dzieciaków prześladowanych przez wszystkich za słuchanie rock'n'rolla. Żeby jednak nie wyjść na męczenników Dee Snider i spółka postawili na wygłupy. Zatrudnili zatem pana Marka Metcalfa, znanego z filmu //Animal House//, obsadzili go w roli sadystycznego nauczyciela, a nastepnie... cóż, pokazali mu gdzie raki zimują.
[http://www.youtube.com/watch?v=3dzSEenqc3w Iron Maiden - Holy Smoke]
Załoga Steve'a Harrisa słynie nie tylko z pisania piosenek z tekstami odnoszącymi się do historii i literatury. To rownież doskonały przykład tego co powstanie po wymieszaniu angielskiego humoru z heavy metalem. A powstanie mieszanka iście wybuchowa. Niektórzy nawet nazywają ją, całkiem zresztą trafnie, Happy Metalem. O ile temat tego utwory jest dość poważny, o tyle to, co chłopaki wyrabiają na klipie, może przyprawić o kolkę. Głupie miny, plastikowe gitary, wariactwa. Te słowa nie oddają nawet w połowie niesamowitego klimatu tego filmiku. No i strój Martina Bircha, ówczesnego etatowego producenta płyt zespołu. To trzeba zobaczyć.
[http://www.youtube.com/watch?v=sNJVFloPIVA Genesis - I Can't Dance]
Czwarty kawałek z albumu //**We Can't Dance**// również doczekał się swojej ilustracji wideo. W dodatku nie byle jakiej. Panowie z **Genesis** również okazali się nie tylko znakomitymi muzykami, ale pokazali się jako rewelacyjni komicy. Pierwsze skrzypce gra tu oczywiście Phil Collins. Już same jego miny bawią do łez, a jeśli do tego dołączymy serię udanych, nakręconych ze smakiem, ale i polotem parodii reklam (głównie jeansów) oraz finałową scenę, w której podrabia on Michaela Jacksona... Co ja się tu będę rozpisywał. Absolutny klasyk zarówno w kategorii audio, jak i wideo.
[http://www.youtube.com/watch?v=kd9TlGDZGkI Dire Straits - Walk of Life]
Tu się chłopaki nie wysilili. Znakomitą większość klipu stanowią urywki prezentujące wpadki sportowców. Wpadki zresztą przezabawne, ale można by z tego kawałka wycisnąć więcej. Nie jest jednak, bynajmniej, tak źle ja mógłby to sugerować wstęp. Przede wszystkim już sama pisenka powoduje, że nawet na najsmutniejszej twarzy wykwitnie szczery, radosny uśmiech. Ten rytm i melodia nie pozwalają spokojnie usiedzieć. Nogi same rwą się do tańca, a gęba rozciąga się od ucha do ucha. Ale to nie wszystko. Również sceniczny image kapeli, te opaski na głowach, to wesołe podrygiwanie, szeroko roześmiane twarze. To wszystko, do spółki ze wspomnianymi migawkami z aren sportowych, daje nam jeden z najweselszych wideoklipów w historii.
[http://www.youtube.com/watch?v=Zr6rChjsWgs Judas Priest - Locked In]
Wracamy do mocniejszych brzmień. Tak, tak. Metal to nie tylko szatan i prochy. Choć z drugiej strony, po obejrzeniu tego filmiku wielu, zapewne, zacznie się zastanawiać, jakie to magiczne substancje musieli wchłaniać jego twórcy. Nie ma co ukrywać, teledysk jest po prostu uroczo głupi. Durne, animowane poklatkowo szkielety, Halford uwięziony przez bandę psychopatycznych dziewczyn, Downing i Tipton ruszający mu na ratunek, a wszystko utrzymane w klimacie Mad Maxa. Na szczęście zespół wyszedł z tego z twarzą, prezentując duży dystans zarówno do samych siebie, jak i do głupawej konwencji klipu.
[http://www.youtube.com/watch?v=CKCl2QbiAkc Acid Drinkers feat. Ania Brachaczek - Love Shack]
Mamy i polski akcent w naszym zestawieniu. Poznaniacy od samego początku swej działalności dali się poznać nie tylko jako znakomici muzycy, ale również faceci o dużym poczuciu humoru. Robili sobie jaja ze wszystkiego. Wiele ich tekstów to istne arcydzieła kabaretowe. Jednak przede wszystkim Acidzi słyną ze swojego nonszalanckiego podejścia do cudzej twórczości. Nie mają żadnych oporów przed przerobieniem metallikowego //Seek and Destroy// na flamenco. Nie boją się wziąć na warsztat //Another Brick in the Wall//. Niestraszne im również piosenki popowe. Tym razem wzięli na warsztat klasyk amerykańskiej grupy **B 52's**. Jednak nie sama piosenka jest tu najważniejsza. Również promujący ją wideoklip to spora dawka kapitalnej zabawy. Popcorn na skuterku oraz Titus na... a zresztą, nie będe zdradzał najlepszego.
[http://www.youtube.com/watch?v=0_1IMZmJe-U Queen - One Vision]
Nie od dziś wiadomo, że zespół **Queen** lubił wygłupy. W kolejnych odcinkach będzie można się o tym jeszcze wielokrotnie przekonać. Tym razem na tapetę wzięliśmy numer pochodzący z albumu //**A Kind Of Magic**//, z 1986 roku. O ile w poprzednich przykładach mogliśmy oglądać muzyków strojących śmieszne miny, wcielających się w zabawne postaci, o tyle tu dostajemy niemal wyłącznie migawki z Musicland Studios w Monachium, gdzie podpatrujemy zespół podczas nagrywania. Wideo urzeka przede wszystkim atmosferą. Mimo, że już wtedy muzycy wiedzieli o chorobie Freddiego nie schodzą im z twarzy uśmiechy, są pełni energii, a w połączeniu z szybkim, dynamicznym montażem wygląda to jakby od tej energii studio miało zaraz eksplodować. Szczególnie sam Mercury tryska wigorem, zaś jego tańce przy perkusji zmyliłyby każdego, kto ośmieliłby się podejrzewać o zły stan zdrowia.
[http://www.youtube.com/watch?v=pLdJQFTnZfA Foo Fighters - Big Me]
Kogo nie śmieszą stare reklamy Menthosów? Chyba każdy uśmiecha się widząc jak, dzięki pastylkom, nabrać pewności siebie i rozwiązać nawet najtrudniejsze problemy codziennego życia. Ekipie Dave'a Grohla tak bardzo się te reklamy spodobały, że do jednej ze swoich piosenek postanowili nakręcić własne wersji kilku z nich. Uczciwie trzeba przyznać, że jedyną inwencją, jaką się wykazali, jest zmiana nazwy cukierków na Footos. Reszta to niemal dokładne kopie znanych i lubianych spotów. Co w tym złego? Absolutnie nic. Tak samo jak bawiły reklamy, tak i scenki odgrywane przez zespół wywołują uśmiech (dziś już trochę nostalgiczny) nawet na kamiennych obliczach.
[http://www.youtube.com/watch?v=FWQRDI7mTyw Van Halen - (Oh) Pretty woman]
Jeszcze jeden cover. Tym razem klasyk **Roya Orbisona**, który wzięli na tapetę panowie z **Van Halen**. Trzeba przyznać, że sam utwór, choć nie pozbawiony ich własnego stylu, potraktowany został z pełnym szacunkiem. Natomiast klip, który do tego zrealizowali to już zupełnie inna para kaloszy. w dwóch słowach: złe karły porywają dziewczynę. Na ratunek ruszają samuraj, kowboj, Tarzan (a w każdym razie trochę go przypomina) oraz Napoleon. Kiedy przybywają na miejsce... a nie, nie. Nie będzie spoilera.
[http://www.youtube.com/watch?v=07Y0cy-nvAg Beastie Boys - No Sleep Till Brooklyn]
I na koniec... Mimo wielu przykładów na stan wręcz przeciwny, dość często można usłyszeć o jakichś konfliktach między raperami, a rockerami. Przed nami jeden ze wspomnianych dowodów na to, że oba te style łączą się doskonale. Co więcej, również wykonawcy nie tylko nie pałają do siebie nienawiścią, ale wręcz ochoczo podejmują współpracę. Nowojorskiemu trio swojego wiosła użyczył sam Kerry King. Nie zraziło go przy tym to, jak bezczelnie, zarówno piosenka, jak i promujący ją wideoklip nabijają się właśnie z rocka i jego wykonawców. Można by w tym miejscu się rozpisać o szczegółach, ale po co? Jeden klip powie więcej niż tysiąc słów.