Encyklopedia Rocka

Odcinek 10 - sylwestrowo

Wielkimi krokami zbliża się Nowy Rok. Zanim jednak nadejdzie czeka nas Sylwester. Wiadomo - muzyka, tańce, hulanki, swawola. No właśnie, muzyka. Wielu z was pewnie ma już dokładnie zaplanowaną setlistę uwzględniającą gust muzyczny wszystkich zaproszonych. Inni polegać będą raczej na improwizacji i przebogatych zasobach YouTube'a. Tak jedni, jak i drudzy mogą jednak rzucić okiem na nasze propozycje kawałków, które sprawdzą się na każdej, nie tylko stricte rock'n'rollowej imprezie. Mało pisaniny, dużo muzyki. Zapraszamy. Całość oczywiście także w formie playlisty na [https://www.youtube.com/playlist?list=PLvzKAj-OUS_XpjBRZs9Ut-IRegenz9T9U YouTube]. [http://www.youtube.com/watch?v=EFMD7Usflbg Kiss - Rock'n'roll all night] Numer z roku 1975, z płyty **//Dressed to kill//**. Lata mijają, a kawałek jak był świetny, tak jest do dziś. Skoczny rytm, chwytliwa melodia, hymnowy refren w sam raz do chóralnego skandowania z zimnym drinkiem w dłoni i gorącą dziewczyną u boku. A jeszcze do tego sztuczne ognie... Czyż można sobie wymarzyć lepszy numer na balangę? [http://www.youtube.com/watch?v=TkyLAsF2I_U Shakin' Stevens - Pink Champagne] Numer "dopiero" 22 letni, ale mocno osadzony w klimatach pionierskiego rock'n'rolla. Jest prosty, skoczny rytm, są chórki, jest pstrykanie palcami. Nogi same rwą sie do tańca, gęba rozszerza się w uśmiechu, a szampan (niekoniecznie różowy) sam wystrzeliwuje z butelek. Kiedyś piosenka namiętnie puszczana w sylwestra na obydwu kanałach naszej siermięznej telewizji. Dziś w mediach nieco zapomniana, a szkoda, bo to idealny utwór na taneczną imprezę, nie tylko sylwestrową. [http://www.youtube.com/watch?v=uq-gYOrU8bA Paul Simon - You Can Call Me Al] Na pierwszy rzut ucha nie wydaje się to tak do końca rockowe. Ale po pierwsze, znają to wszyscy, a po drugie jeśli kogoś ten kawałek nie porywa, to znaczy, że słoń mu nadepnął na to i owo. Osobiście znam osobę, która po trzykrotnym przesłuchaniu tej piosenki wyleczyła się z depresji. Ten pulsujący rytm, te dęciaki... No i któż mógłby się oprzeć i nie zatańczyć razem z Paulem Simonem i Chevym Chasem tak jak ci dwaj panowie zrobili to w teledysku? Miałem napisać coś jeszcze, ale... zasłuchałem się i zapomniałem. Słowem pozycja obowiązkowa na każdą, nie tylko rockową imprezkę. [http://www.youtube.com/watch?v=o1tj2zJ2Wvg Guns N'Roses - Welcome to the jungle] Kawałek, który znają wszyscy, kochają wszyscy i wszyscy doskonale się przy nim bawią. Może i tekst mało imprezowy, ale za to jaki ogniowy numer. A jak się jeszcze na imprezie trafią jakieś fajne dziewczyny, które zaczną się wić, zarzucać długimi włosami i zrzucać co bardziej krępujące ruchy częsci garderoby... Piosenka obowiązkowa na każdej, szanującej się imprezie i tyle. [http://www.youtube.com/watch?v=qfNmyxV2Ncw Aerosmith - Cryin'] A skoro już o dziewczynach mowa, nie od parady byłoby przygotować się na odrobinkę "misiowania". Jeśli chodzi o **Aerosmith** to właściwie piosenkę wybrałem losowo. Niemal każda ich ballada nadaje się do tego celu równie dobrze. Włączamy ten numer, prosimy dziewczyny do tańca, mocno przytulamy... a dalej, niech się dzieje wola nieba, z nią się zawsze zgadzać trzeba. [http://www.youtube.com/watch?v=L8s9dmuAKvU Traveling Willburys - Handle With Care] A tu z kolei prawdopodobnie najbardziej rock'n'rollowa rzecz na świecie. Takiej supergrupy nie było ani nigdy wcześniej, ani później. No bo jak inaczej nazwać projekt, w którym do wspólnego grania zebrali się tacy giganci jak George Harrison, Tom Petty, Jeff Lynne, Roy Orbison i Bob Dylan? A co wyszło z ich wspólnego grania? Niesamowicie skoczny, energetyczny, a przy tym brzmiący dość miękko kawałek. Nie ma tu rozkręconych przesterów, jest dużo akustycznych wioseł, ale niesamowity feeling, jaki udało się Willburysom zarejestrować na płycie każdego zerwie z krzesła i wypchnie na parkiet. [http://www.youtube.com/watch?v=pmE_l_dN9UM Scorpions - Big city nights] Poobściskiwali się? W takim razie dla tych, dla których nie starczyło wolnych pokoi znów coś szybszego. Odpalamy i ruszamy w miasto. Jeśli nie chce się ruszać tyłków z ciepłego, dobrze zaopatrzonego mieszkania to przynajmniej na czas trwania tego numeru w naszej wyobraźni ukaże się wizja szalonej wyprawy po najlepszych imprezowniach. Taka wersja demo, również dla tych, których budżet nie wytrzymałby prawdziwej wycieczki, a chcieliby poczuć się jak światowcy. No i poczują się. Ten utwór po prostu tak działa. [http://www.youtube.com/watch?v=xD05BzAQ5xw Tankard - Beauty and the beer] No dobra, ten numer nie chwyci każdego. Thrash metal to jednak nie jest muza, którą łatwo przełknie przeciętny słuchacz radia. Tym bardziej niemiecki thrash metal. No, ale jesli ktoś trafi na bardziej wyspecjalizowane grono współimprezowiczów to bez wahania może sięgnąć po dorobek **Tankard**. Piosenki o piwie, dziewczynach i jeszcze większej ilości piwa. A co się będziemy ograniczać? [http://www.youtube.com/watch?v=A6N1rPVRSdM Tankard - Tanza samba mit mir] Normalnie staram się nie powtarzać i w jednym odcinku jedna kapela pojawia się tylko raz. Ale tym razem nie potrafię się powstrzymać. Cover piosenki Tony'ego Holidaya z 1977 roku w wykonaniu tych dżentelmenów nabiera takiej dawki szaleństwa, że nie sposób nie wciągnąc się do zabawy. Przy okazji, jest to jeden z nielicznych przykładów niemieckiego humoru, w którym nie ma ani słowa o kapuście, gazach czy polskich złodziejach samochodów. [http://www.youtube.com/watch?v=_f6z-7yatJY Status Quo - Rockin' all over the world] Klasyk, klasyk, po trzykroć klasyk. Znam ludzi, którzy są w stanie wyobrazić sobie dobrą imprezkę bez tego numeru, ale, mówiąc szczerze, nigdy nie mogłem ich zrozumnieć. Mówią, że dzisiejsza młodzież nie umie się bawić bez alokoholu. Lekarstwem na ten problem są właśnie piosenki **Status Quo**. Tu nie potrzeba żadnych wspomagaczy. Człowiek rusza w tany i zapomina o całym, bożym świecie, a endorfiny leją się do żył galonami. [http://www.youtube.com/watch?v=wsrvmNtWU4E Metallica - Whiskey in the jar] Uczciwie przyznam, wolę ten numer w wersji **Thin Lizzy**, ale z drugiej strony, wersję *Metalliki** zna każdy. Zresztą jest fajnie zrobiona, ogniowa, a przy tym zilustrowana niezłym, imprezowym teledyskiem. Tak czy inaczej piosenka od stuleci (tak tak kochani, to tradycyjna piosenka ludowa z Zielonej Wyspy) uświetnia co lepsze imprezy we wszystkich możliwych wersjach, aranżacjach i brzmieniach. Czemu by więc nie włączyć jej do sylwestrowej listy przebojów? [http://www.youtube.com/watch?v=tAGnKpE4NCI Metallica - Nothing else matters] Znów się powtarzam, choć tym razem tylko połowicznie. W końcu poprzedni numer to tylko jedno z możliwych wykonań, podczas gdy tu mamy autorski numer Kalifornijczyków. Po pierwsze po takiej dawce hiciorów, jaką już przerobiliśmy przyda się chwila na ochłonięcie przed północą i wyjściem na dwór/balkon celem odpalenia petard. Po drugie dziewczyny już nieźle rozbawione, rozgrzane... a tu taki wolny, nastrojowy kawałek. Muszę jeszcze tłumaczyć? [http://www.youtube.com/watch?v=9jK-NcRmVcw Europe - The Final Countdown] Zbliża się dwunasta. Czas na ostatnie odliczanie. 10, 9, 8... 3, 2, 1. Tadam Tadam tadam tadam bach. Numer nie ma absolutnie nic wspólnego z imprezowaniem, z sylwestrem, z tańcami. W sumie nie do końca wiadomo o czym on jest. Coś tam o statkach kosmicznych o lataniu w kosmos i wracaniu na Ziemię. Ale z powodu tytułu i tego wejścia bębnów (cytat powyżej) na dobre utrwalił się już w świadomości ludzi jako obowiązkowy punkt zabawy sylwestrowej. Tak więc, choć to, cytując klasyka, oczywista oczywistość, dorzucam ten numer do naszej listy. Tyle na dziś. Rzecz jasna lista jest i zawsze będzie niepełna. Ilu ludzi, tyle gustów. Do tego nie wolno zapominać o tak wybitnie nie rockowych numerach jak //Jesteś szalona//, które prędzej czy później ktoś puszcza na każdej imprezie, bez względu na jej ogólny klimat. Mam nadzieję, że powyższa lista zainspiruje was do rozkręcenia iście epokowej balangi. W końcu będzie to pierwszy Sylwester po końcu świata. Trzeba go należycie uczcić. Tymczasem życzymy wszystkim nie tylko, szampańskiej zabawy, ale też szczęścia i dużo dobrej muzyki w nadchodzącym, nowym roku. A, no i zdrowia... zdrowie jest najważniejsze.