Encyklopedia Rocka

Brian Johnson - Gaz do dechy

Brian Johnson - Gaz do dechy Wydawnictwo Pascal, 2012 Zacznijmy od wyjaśnienia sobie najważniejszego. To nie jest książka o muzyce. To książka o motoryzacji. Dlaczego zatem znalazła się na naszej liście lektur? Powody są trzy. Pierwszy jest taki, że autorem jest jeden z najsłynniejszych rock'n'rollowych krzykaczy, wokalista **AC/DC**, **Brian Johnson**. Powód numer dwa - książka traktuje wprawdzie o samochodach, ale często samochody te są uczestnikami kapitalnych anegdotek, których głównymi bohaterami są członkowie zespołów Briana, głównie **AC/DC** oraz **Geordie**. Trzeci powód jest najbardziej prozaiczny - to po prostu rewelacyjna lektura. Na początek zajmijmy się stroną techniczną. To nie jest wydawnictwo spod znaku **AC/DC**, zatem próżno tu szukać twardej okładki, kredowego papieru czy kolorowych zdjęć. Jednym z patronów książki jest słynny magazyn motoryzacyjny "Top Gear", toteż jakość wydania bardziej przypomina książki firmowane ich logiem. Dostajemy więc miękką okładkę, kilka czarno-białych fotek i średniej jakości papier. Autor musi zatem nadrabiać zawartością merytoryczną i wywiązuje się z zadania na piątkę. Chociaż motywem przewodnim są tu samochody oraz wszystko, co z nimi związane, to fani muzyki znajdą również sporo ciekawostek. Dowiedzą się więc kto z załogi braci Young ma pecha do samochodów, kiedy Malcolm Young kupił ostatnią gitarę, a także poznają największy sekret jego brata, Angusa. Są też historie o pracownikach technicznych oraz innych muzykach. Ale nie tylko muzyka i motoryzacja przewijają się na kartach tej książki. Będzie też medycyna niekonwencjonalna (dowiemy się jak wyleczyć jąkanie się za pomocą lutownicy). A dlaczego Arnold Schwarzenegger kupił sobie Hummera? Bynajmniej nie z powodu wyglądu, czy osiągów... Jest też o tym, czego można życzyć kierowcom jadącym wygodnie do domów, podczas gdy wy stoicie w ulewnym deszczu, bo zepsuło wam się auto. A wszystko to okraszone niepowtarzalnym poczuciem humoru autora. Książka "Gaz do dechy" to w żadnym wypadku nie jest pozycja obowiązkowa. Ani dla fanów **AC/DC**, ani dla pasjonatów motoryzacji. To luźne, lekkie czytadło, w sam raz do przejrzenia w pociągu, samolocie, czy autobusie. Lekki, bardzo swojski styl sprawia, że czyta się szybko, łatwo i przyjemnie. I jeśli podejdziecie do tej książki właśnie z takim nastawieniem to mogę tylko gorąco ją polecić. Właściwie każdemu, kto wybiera się w dłuższą podróż, ma dużo wolnego czasu w pracy, albo zwyczajnie lubi motoryzację i rock'n'rolla.